Blisko połowa spośród blisko 700 posterunków ma być zlikwidowana - pisze "Rzeczpospolita". Według policji to nieefektywne i archaiczne twory, które są drogie w utrzymaniu. W ich miejsce mają powstać czynne całą dobę, nowoczesne komisariaty.
- Cel jest tylko jeden: poprawa bezpieczeństwa. Chodzi o to, by policja szybciej dotarła na miejsce przestępstwa, mniej funkcjonariuszy było za biurkiem, a więcej patroli w terenie - twierdzi nadinspektor Marek Działoszyński, komendant główny policji. Komisariaty
Posterunki to najmniejsze jednostki w policji z zaledwie kilkuosobową załogą, są czynne tylko w ciągu dnia, a w czasie urlopów trudno obsadzić nawet dzienną zmianę - wylicza "Rzeczpospolita". W praktyce, gdy nocą coś się zdarzy do interwencji trzeba wzywać policjantów z jednostek oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów.
Jak zapowiada policja, zniknie 277 posterunków, a w ich miejsce powstanie 27 nowych komisariatów. Policjanci zostaliby także włączeni do komend powiatowych i miejskich. Na przykład na Śląsku zostaną zlikwidowane wszystkie posterunki a ich miejsce - jak twierdzi Andrzej Gąska ze śląskiej policji - zajmą komisariaty z mocną obsadą. Z kolei na Mazowszu zamknięta miałaby zostać ok. jedna trzecia posterunków. Protestują mieszkańcy
Pomysł reorganizacji komisariatów napotyka zdecydowany opór samorządów, które obawiają się, że narażone zostanie bezpieczeństwo mieszkańców. - Na naszym osiedlu mieszka kilkanaście tysięcy ludzi. Boję się, że jak się coś stanie, żaden patrol nie dojedzie na czas - uważa Agnieszka Ryś z Rybnika, gdzie zlikwidowane mogą zostać dwa posterunki. Postulaty mieszkańców popiera urząd miasta, który zapowiada mediację między nimi a policją.
Autor: pk/fac / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24