Było dużo pracy, ale spokojnie – tak sylwestrową noc podsumował Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Sylwester i pierwsze godziny nowego roku były podobne, jak w latach ubiegłych – ocenił z kolei Paweł Frątczak z Państwowej Straży Pożarnej.
- Było pracowicie, ale spokojnie, biorąc pod uwagę, że w całym kraju zabezpieczaliśmy kilkaset mniejszych lub większych imprez, na których bawiły się setki ludzi – powiedział Hajdas.
Straż pożarna nie próżnowała
Według informacji Państwowej Straży Pożarnej przez cały ostatni dzień starego roku i pierwszych sześć godzin nowego w całym kraju straż interweniowała 1380 razy, z czego 693 razy do pożarów, 578 – do innych zagrożeń (wypadków drogowych); 109 alarmów było fałszywych.
W pożarach zginęły trzy osoby, a 33 zostały ranne.
W Warszawie w ciągu ostatniej doby do rana Nowego Roku strażacy interweniowali 69 razy, z czego 32 razy wyjeżdżali do pożarów. Ponad 20 pożarów wybuchło po północy. - Paliły się głównie śmietniki, kontenery na śmieci, a także balkony, w większości – z powodu niewłaściwie używanych środków pirotechnicznych – powiedział Frątczak.
Zatrzymania i poparzenia
Policja zatrzymała w sumie 13 osób. Według informacji policji ponad 20 osób zostało poparzonych w wyniku użycia petard lub fajerwerków.
Hajdas poinformował też, że w ciągu minionej doby w 65 wypadkach zginęły 3 osoby, a 72 zostały ranne. Zatrzymano 125 nietrzeźwych kierowców. - Pod każdym względem na drogach było lepiej niż rok temu – podkreślił.
Dramat w górach
Do tragicznego zdarzenia doszło w Małopolsce. Policja poszukuje mężczyzny, który w noc sylwestrową zaatakował nożem dwie osoby w Bukowinie Tatrzańskiej. 23-latek z Podkarpacia zmarł po przewiezieniu do szpitala – powiedział PAP rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.
- Do bójki doszło w jednym z lokali w Bukowinie Tatrzańskiej. Kiedy awantura przeniosła się na zewnątrz, jeden z mężczyzn najprawdopodobniej nożem zaatakował dwóch sylwestrowiczów, ciężko ich raniąc – relacjonował rzecznik. Poszkodowanym szybko udzielono pierwszej pomocy i przewieziono do szpitala. Lekarzom nie udało się uratować 23-latka. Drugi ranny mężczyzna jest w stanie dobrym.
Autor: asz\mtom / Źródło: PAP