Radosław Sikorski poinformował na platformie X, że pierwsza grupa Polek i Polaków wylądowała na lotnisku w Warszawie około godziny 6.50.
"Wyruszyli spod naszej placówki w Tel Awiwie, do Polski dotarli przez Egipt. Jutro kolejny lot. Wracajcie bezpiecznie" - przekazał.
"Jestem wdzięczny"
Jeden z ewakuowanych z Tel Awiwu Polaków został zapytany przez dziennikarzy, co najbardziej zapamięta z tej podróży. - Wybuchy nad Tel Awiwem i obawę, czy to nie będzie akurat ten cel - hotel, w którym ja jestem - odpowiedział.
Mężczyzna przekazał również, że czuje ulgę, że już jest w Polsce. - Sama podróż przebiegała bardzo sprawnie i tutaj naprawdę jestem wdzięczny Ministerstwu Spraw Zagranicznych za świetne zorganizowanie tego - mówił.
Jak relacjonował, lot Polaków z Tel Awiwu wystartował we wtorek po godzinie 13. - Byłem z kolegą, bo to był mój wyjazd służbowy. Jest Niemcem i on tam utknął, ponieważ jego państwo nie zadbało o niego i musi sobie szukać sam drogi powrotu - opisywał.
Ewakuacja Polaków z Izraela
Wiceszefowa MSZ Henryka Mościcka-Dendys zapowiadała we wtorek, że ewakuacja Polaków z Izraela odbędzie się dwoma samolotami. Pierwszy, czarterowy miał wystartować z Szarm el-Szejk w środę o świcie. Drugi, wojskowy, ma wystartować w czwartek z Ammanu. Mościcka-Dendys informowała, że z Izraela ma być ewakuowanych około 200 polskich obywateli.
Ponadto z Iranu, przez Azerbejdżan, ma wyjechać m.in. grupa personelu dyplomatycznego - osoby, których pobyt nie jest niezbędny dla zapewnienia działania polskiej placówki.
W środę o pierwszym locie Polaków z Izraela Mościcka-Dendys rozmawiała z dziennikarzami na lotnisku w Warszawie. - Na pokładzie mamy około 160 osób. Mówię około, bo mamy też małe dzieci, które nie są formalnie liczone do listy pasażerów, jeśli są poniżej trzeciego roku życia. Zakładamy, że to jest pierwszy z lotów ewakuacyjnych. Jutro powinien wylądować lot z Ammanu. Szczegóły tej akcji są cały czas pod kontrolą i mamy nadzieję sprowadzić także drugą grupę naszych rodaków bezpiecznie do kraju - mówiła.
Poinformowała, że listę oczekujących prowadzi na bieżąco konsul w Tel Awiwie. Dodała, że ma nadzieję, że drugi lot wyczerpie zapotrzebowanie. - Oczywiście jesteśmy gotowi do dalszych akcji, jeżeli będzie taka potrzeba - dodała.
- Samolot wyleciał z niewielkim opóźnieniem, bo zakładaliśmy, że wyleci o godzinie 2.15, a wyleciał mniej więcej o 3.00. W związku z tym lądował tutaj na Okęciu bodaj 6.45, jeśli dobrze pamiętam - przekazała Mościcka-Dendys.
Odpowiedziała też na pytanie o ewakuację z Iranu. - Zdecydowaliśmy się na ewakuację personelu administracyjnego i pomocniczego w pewnej liczbie. To jest część naszej placówki, rodzin, pracowników. Oni również dzisiaj rano wyruszyli w zorganizowany sposób do granicy z Azerbejdżanem i wrócą przez Baku. To nie jest formalnie ewakuacja, tylko raczej wspieramy w wyjeździe. Nie planujemy ewakuować placówki w Teheranie w tej fazie konfliktu i w oparciu o ocenę sytuacji bezpieczeństwa w tym momencie - powiedziała.
Konflikt między Iranem i Izraelem
Władze Izraela rozpoczęły 13 czerwca nad ranem zmasowane ataki na Iran, twierdząc, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Premier Izraela Benjamin Netanjahu oświadczył, że Teheran ma wystarczającą ilość wzbogaconego uranu, by zbudować dziewięć bomb atomowych. Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Obie strony zapowiadają kolejne uderzenia. Światowi przywódcy wzywają do deeskalacji i powrotu Iranu do negocjacji w kwestii programu jądrowego tego państwa.
Autorka/Autor: kgr,mart/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24