W niedzielę 29 kwietnia odbył się pogrzeb zmarłego w środę porucznika Henryka Prajsa, ostatniego członka przedwojennej społeczności żydowskiej Góry Kalwarii i szwoleżera z czasów II wojny światowej. Miał 101 lat.
Henryk Prajs był polskim działaczem społecznym i kombatanckim pochodzenia żydowskiego. Uczestniczył także w II wojnie światowej. Jego pogrzeb odbył się na Cmentarzu Żydowskim przy ulicy Okopowej w Warszawie.
W pogrzebie uczestniczył naczelny rabin Polski Michael Schudrich oraz szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Kasprzyk. - To chwila niezwykła, ponieważ żegnamy dziś ostatniego Szwoleżera Rzeczpospolitej Polskiej - podkreślił podczas uroczystości.
29 kwietnia odbył się pogrzeb por. Henryka Prajsa, który zmarł 25 kwietnia. W uroczystościach, które poprowadził naczelny rabin Polski Michael Schudrich wziął udział Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych @JanKasprzyk. pic.twitter.com/afCriA3ecM— UdSKiOR (@Kombatanci) 29 kwietnia 2018
"To chwila niezwykła, ponieważ żegnamy dziś ostatniego Szwoleżera Rzeczpospolitej Polskiej"- powiedział w czasie uroczystości pogrzebowych por. Henryka Prajsa Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych @JanKasprzyk. pic.twitter.com/G3ZMfLZ8TZ— UdSKiOR (@Kombatanci) 29 kwietnia 2018
"Dwa razy byłem w życiu szczęśliwy"
Abram Chaim Prajs (zmienił imię na Henryk w czasie służby w Wojsku Polskim) urodził się w 1916 roku w Górze Kalwarii. Jego ojciec zginął, gdy Henryk miał dwa lata. Chłopiec został adoptowany przez swojego stryja, Jankiela.
W młodości Henryk Prajs był czynnie zaangażowany w działalność organizacji syjonistycznych. Terminował w lokalnych - polskich i żydowskich - zakładach krawieckich i kaletniczych. W 1937 roku wstąpił do Wojska Polskiego, służył w 3. Pułku Szwoleżerów Mazowieckich w Suwałkach imienia pułkownika Jana Kozietulskiego.
- Dwa razy byłem w życiu szczęśliwy - wspominał jeszcze w marcu Henryk Prajs. - Pierwszy raz, kiedy usłyszałem w 1948 roku, że Izrael otrzyma prawo do istnienia jako kraj. Drugi raz wtedy, kiedy byłem w wojsku. Pochodziłem z dość ubogiego domu i kiedy odchodziłem na służbę do wojska, ważyłem z jakieś 57 kilogramów. Po powrocie do domu 69 kilogramów - zupełnie inny chłopak. W jednostce byłem jednym z najlepszych biegaczy, ćwiczyliśmy też sztukę woltyżerki. Bardzo mnie szanowano. W wojsku byłem szczęśliwy - mówił.
W 1939 roku kapral Prajs walczył w jednym z dwóch szwadronów pułku, które dokonały 3 września wypadu na terytorium III Rzeszy, na teren Prus Wschodnich. Ranny w bitwie z Niemcami pod Olszewem 14 września, trzy dni później dostał się do niewoli sowieckiej.
Zwolniony po trzech miesiącach wrócił do Góry Kalwarii, lecz później wraz z całą rodziną trafił do getta. Udało mu się uciec, a schronienia udzieliła mu chłopska rodzina we wsi Rozniszew. Do końca okupacji ukrywał się pod przybranym nazwiskiem Feliks Żołądek.
Tradycja polskiej kawalerii
Henryk Prajs powrócił do Góry Kalwarii w 1945 roku, gdzie podjął naukę w technikum ogrodniczym. Do 1968 roku pełnił funkcję ławnika. Do końca życia był zaangażowany w popularyzację tradycji polskiej kawalerii. Był założycielem Honorowego Szwadronu Trzeciego Pułku Szwoleżerów.
Autor: aw,mm//now / Źródło: Wirtualny Sztetl, PAP