Kampania wychodzi na ostatnią prostą. Ofensywę z użyciem interpelacji szykują posłowie PiS. Zasypią nimi marszałka Bronisława Komorowskiego i rząd. Impulsem było zakłócenie wiecu Jarosława Kaczyńskiego przez Janusza Palikota.
Zdaniem posłów PiS Palikot nie zajmuje się rozwiązywaniem problemów Polaków w komisji „Przyjazne Państwo”. - Interpelacje dotyczą spraw, którymi powinien się zajmować szef tej komisji. My nie chcemy utrudniać życia marszałkowi Komorowskiemu, który ma teraz dużo zajęć, więc składamy interpelacje w transzach po 50 i 60 – mówi tvn24.pl poseł Maks Kraczkowski, jeden z inicjatorów akcji.
Impuls z Lublina
Pierwsze kilkadziesiąt interpelacji klub PiS złożył już dzisiaj.
Kraczkowski podkreśla, że akcja nie jest elementem przedwyborczej gry. – Po prostu chcemy skłonić rząd, by zintensyfikował działania na rzecz znoszenia barier rozwoju gospodarki – tłumaczy.
Choć nie ukrywa, że impulsem do takich działań był postawa Janusza Palikota w Lublinie. – To było skandaliczne – grzmi poseł.
Jednakowe, lakoniczne
Interpelacje, autorstwa różnych posłów PiS, są jednakowe i bardzo lakoniczne. Zawierają jedynie wskazanie konkretnego problemu i pytanie, co w tej kwestii zrobiono. Powstały na podstawie „Czarnej listy barier dla rozwoju przedsiębiorczości 2010”. Jest to wykaz utrudnień w działalności gospodarczej, które w 2009 roku i na początku tego roku opisały firmy członkowskie i eksperci PKPP "Lewiatan". Część z nich ma charakter systemowy, inne są bardziej szczegółowe. Bariery podzielone zostały na sześć kategorii: podatkowe, wynikające ze stosunków pracy, w wykorzystaniu funduszy strukturalnych, wynikające z zakresu ochrony środowiska oraz bariery branżowe (energetyka, telekomunikacja i media, budownictwo, banki i instytucje finansowe).
Zagranie w PO
Poseł Jacek Żelek przedstawiciel Platformy w komisji Przyjazne Państwo zwraca uwagę, ze posłowie PiS od początku sabotują pracę tego gremium.
- Oczywiście, te interpelacje to zagranie wyborcze wymierzone w Platformę. - ocenia. - Ale każdy sprzymierzeniec w walce z biurokracja jest dobry. Ciekawe tylko czy po wyborach PiS będzie nadal zależało na tych kwestiach? - ironizuje.
21 dni na odpowiedź
Każdą z interpelacji musi teraz rozpatrzyć Prezydium Sejmu, a gdy będzie ona poprawna pod względem formalnym, marszałek musi ją niezwłocznie przekazać adresatowi, w tym przypadku rządowi. Ten na odpowiedź 21 dni.
Źródło: tvn24.pl