Pod osłoną długiego weekendu, w nadziei, że ludzie już wyjechali i nie zauważą, dochodzi do dealu pomiędzy PiS-em, Platformą Obywatelską i resztą tak zwanej opozycji, który kończy się tym, że podwyższamy sobie pensje - powiedział lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia, niedawny niezależny kandydat na prezydenta. - Nie można w ten sposób, nie można w momencie, w którym Polacy nie pytają o podwyżki. Polacy pytają o to, czy nie będzie obniżek. Wielu z nich pracę po prostu potraciło - zauważył.
W poniedziałek i wtorek Senat ma kontynuować rozpoczęte w ubiegłym tygodniu posiedzenie. Najprawdopodobniej zajmie się ustawami uchwalonymi w piątek przez Sejm, czyli między innymi ustawą wprowadzającą podwyżki dla parlamentarzystów.
Hołownia: doszło do dealu pomiędzy PiS-em a tak zwaną opozycją
Do ustawy wprowadzającej podwyżki dla parlamentarzystów odniósł się lider ruchu Polska 2050 Szymon Hołownia, niedawny niezależny kandydat na prezydenta. Ocenił, że to "chciwość, głupota polityczna i brak zrozumienia realiów, w których się funkcjonuje i pełni wysokie funkcje publiczne". - Aż dziw, że można było uzyskać za czymś takim aż tak spektakularne poparcie tylu posłów wybranych przecież przez nas po to, żeby nam służyli - mówił.
- Jesteśmy jako państwo w sytuacji, w której dramatycznie spada PKB, w której obiecywano podwyżki pracownikom ochrony zdrowia, bohatersko zmagającym się w warunkach niedoborów sprzętowych z epidemią. Zapowiedziano zwolnienia pracowników administracji państwowej, administracji terenowej. I w tej oto sytuacji pod osłoną długiego weekendu, w nadziei, że ludzie już wyjechali i nie zauważą, że nikt się nie będzie tym przejmował, dochodzi do dealu pomiędzy PiS-em, Platformą (Obywatelską - red.) i resztą tak zwanej opozycji, który kończy się tym, że podwyższamy sobie pensje. Czyli pensje posłów i senatorów o prawie 60 procent, pensje premiera i prezydenta o ponad 100 procent - mówił Hołownia.
- Na dodatek dokładamy jeszcze subwencje o 50 procent powiększone dla partii politycznych. Bo przecież niczego Polakom dzisiaj tak bardzo nie brakuje, jak właśnie pieniędzy przeznaczanych na partie polityczne - skomentował.
- Jeżeli przyznaliby wyrównanie za ten rok, to do 2023 roku oznacza to 140 milionów złotych więcej na partie polityczne tylko w postaci subwencji. Nie mówię tutaj o dotacjach, nie mówię o ukrytych dotacjach w postaci środków na biura poselskie i tym podobne rzeczy, które zawsze też partiom przecież służą. A suma łączna pieniędzy z budżetu państwa, którą przeznaczymy na partie polityczne do końca tej kadencji, sięgnie prawie pół miliarda złotych - wyjaśniał.
"Chcecie podwyżek? Wykażcie się pracą"
Według Hołowni, "to jest rzecz, którą próbowano ukryć, o której myślano, że jej nie zauważymy, że nie pochylimy się nad tym, że przejdzie to mimo naszych uszu". - Nie można w ten sposób, nie można w tym momencie. W momencie, w którym Polacy nie pytają o podwyżki. Polacy pytają o to, czy nie będzie obniżek. Wielu z nich pracę po prostu potraciło. A posłowie, których przypomnę 25 było na sali plenarnej, kiedy sprawozdanie ze swojej funkcji zdawał Rzecznik Praw Obywatelskich, tak przecież szanowany przez opozycję, żądają podwyżek dla siebie. Chcecie podwyżek? Wykażcie się pracą. Chcecie podwyżek? Wykażcie się odpowiedzialnością, pokażcie, że umiecie zarządzać państwem w tak trudnej sytuacji, w której dzisiaj się znalazło - powiedział.
"Jestem głęboko oburzony"
Lider ruchu Polska 2050 podkreślał, że jest tym "głęboko oburzony". Dodał jednak, że nie tylko on, bo "tysiące ludzi zgłaszają się teraz" do jego ruchu.
- Jeżeli chcemy te chorobę zwalczyć i rzeczywiście sprawić, żeby polityka była o rozwiązywaniu problemów ludzi, a nie problemów polityków, żeby była układana na pokolenia, a nie tylko na czyjeś kadencje, to po pierwsze musimy powiedzieć: "tak, mamy problem" - podkreślił.
Zaznaczył, że dlatego "dzisiaj zaczynają w ruchu Polska 2050 akcję obywatelską". - Zapraszamy wszystkich na stronę listdoposła.pl, gdzie będą mogli państwo znaleźć dwa wzory dokumentów. Pierwszy to list do posła, do posłanki, który zagłosował za tą idiotyczną ustawą. A drugi to list do posła czy posłanki - było takich przecież 30-kilku - którzy zagłosowali przeciw., którzy mieli tę odwagę, żeby postawić się swojemu środowisku politycznemu. Im należy wyrazić uznanie, szacunek, wdzięczność i dodać otuchy, powiedzieć, że są nadzieją, dlatego że zachowali się, tak jak zachowali - powiedział.
.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24