Podpalenie lub zaprószenie ognia mogło być przyczyną pożaru budynku zabytkowej, już nieczynnej, zajezdni tramwajowej przy ul. Dąbrowskiego w Łodzi. Spłonęło ok. 4,5 tys. metrów kwadratowych dachu obiektu. Dogaszanie pożaru może potrwać jeszcze kilka godzin. Podczas akcji ranny został jeden ze strażaków.
Według strażaków ogień pojawił się w niedzielę po południu na drewnianym dachu budynku o powierzchni ok. 10 tys. metrów kw. Początkowo wydawało się, że został szybko zlokalizowany i ugaszony, ale później okazało się, że ogień pojawił się w przestrzeni międzydachowej obiektu pochodzącego z lat 20. XX wieku.
- Pożar jest obecnie zlokalizowany i nie rozprzestrzenia się już - powiedział w poniedziałek rzecznik straży pożarnej w Łodzi Artur Michalak.
Jeden strażak ranny
Gaszenie tego typu pożarów - zdaniem strażaków - jest skomplikowane i może być niebezpieczne dla ratowników.
- Działamy głównie od zewnątrz. Musieliśmy zrywać papę, wycinać otwory w dachu i próbować ograniczać rozmiar pożaru. Ratownicy musieli gasić kilka warstw desek położonych na dachu, między którymi znajduje się m.in. ocieplenie. Drewno jest wysuszone i dlatego sprawiało nam to tyle problemów - dodał Michalak.
Niegroźnie poszkodowany został jeden ze strażaków. - Zarwała się pod nim płyta betonowa i wpadł z nią do kanału, ale na szczęście nic poważnego mu się nie stało - dodał rzecznik.
Teren nieogrodzony
Według strażaków teren zajezdni, który należy do prywatnego inwestora, nie był ogrodzony, można było dostać się zarówno do środka obiektu jak i na jego dach.
- Wstępnie nie wykluczamy podpalenia lub zaprószenia ognia. Będziemy to jeszcze dokładnie weryfikować. Do budynku nie były podłączone żadne media i był on ogólnodostępny dla wszystkich. Można się także bez problemu dostać na dach, ponieważ były tam przytwierdzone metalowe drabinki - zaznaczył strażak.
W akcji gaśniczej brało udział łącznie 18 samochodów i ok. 50 ratowników. Nie jest na razie znana wysokość strat. Okoliczności i przyczyny pożaru badać będzie także policja. W tym roku strażacy otrzymali już trzy zgłoszenia o pożarach w tym obiekcie. Dwa z nich dotyczyły pożarów śmieci.
Zajezdnia przy ul. Dąbrowskiego z zespołem hal postojowych powstała w 1928 roku. Została wpisana do rejestru zabytków. Dwa lata temu obiekt został sprzedany prywatnemu inwestorowi. W styczniu tego roku zajezdnia została zamknięta, a tramwaje przeniesione do innych zajezdni w mieście. W marcu tego roku - jak informowały lokalne media - Wojewódzki Konserwator Zabytków nakazał wstrzymanie prowadzonych bez jego zgody prac rozbiórkowych na terenie zajezdni.
Źródło: PAP, TVN24, Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24