Grozi mu dożywocie, szukali go 9 lat. Teraz wypuścili przez pomyłkę

Trzy tygodnie temu został przetransportowany do Polski
Trzy tygodnie temu został przetransportowany do Polski
Źródło: TVN24/Fakty po południu

Podejrzany o zabójstwo 22-letniego kibica Korony Kielce znów jest na wolności. Piotr K., który ukrywał się za granicą przez prawie 9 lat, został zwolniony z aresztu przez pomyłkę prokuratury i sądu. Teraz są obawy, że znów ucieknie od odpowiedzialności.

Piotr K. ukrywał się przez ostatnich 9 lat. Był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Szukał go też Interpol. Na początku roku został zatrzymany przez brytyjską policję w Londynie. Prawie trzy tygodnie temu został przetransportowany do Polski pod specjalnym nadzorem i usłyszał zarzuty. Najpoważniejszy to zabójstwo w 2007 r. 22-letniego kibica Korony Kielce, za co grozi mu dożywocie. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy. Odmówił też składania wyjaśnień.

Pomyłka prokuratury i sądu

Piotr K. wyszedł z aresztu przez pomyłkę prokuratury i Sądu Okręgowego w Kielcach. Działały one według starych przepisów, które zmieniły się rok temu.

Obowiązujące prawo wyraźnie mówi, że w przypadku zatrzymania osoby poszukiwanej listem gończym, wniosek o dalszy areszt prokuratura powinna wysłać do Sądu Rejonowego, który pierwszy podjął decyzję o dwutygodniowym areszcie. A nie do sądu, który w przyszłości będzie rozpoznawał sprawę - jak było dotychczas.

Kluczowy w tej sprawie był brak przesłuchania podejrzanego przez sąd. Bo obowiązujące od roku przepisy mówią o tym, że zanim zapadnie decyzja o dalszym areszcie, musi do niego dojść. Kielecki sąd tego nie zrobił. Obrońca Piotra K. złożył zażalenie do Sądu Apelacyjnego, który - jak tłumaczył Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach - uwzględnił zażalenie na błędy proceduralne prokuratora i Sądu Okręgowego w Kielcach polegające na przedłużeniu aresztu bez przesłuchania podejrzanego w sądzie.

Tym sposobem podejrzany o brutalne zabójstwo wyszedł na wolność.

- My zdajemy sobie sprawę z tego, że popełniliśmy błąd i ponosimy za to pełną odpowiedzialność. Nie uciekamy od niej - przyznał Marcin Chałoński z Sądu Okręgowego w Kielcach.

Jak powiedział Daniel Prokopowicz z Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Sąd Apelacyjny podszedł do sprawy formalistycznie, nie troszcząc się o dobro społeczne i wypuścił na wolność groźnego podejrzanego.

Rozprawa w poniedziałek

Sąd Rejonowy w trybie przyspieszonym podał już termin rozprawy, która odbędzie się w poniedziałek. Podejrzany został o niej poinformowany. Pozostaje pytanie, czy się na niej pojawi, skoro już raz uciekł polskim służbom na lata.

Autor: js/tr / Źródło: tvn24

Czytaj także: