Jazda pod prąd zakończona tragicznym wypadkiem. Na nowo wybudowanej ekspresówce kierowca fiata znalazł się na przeciwnym pasie - i nie wiadomo, czy się zgubił czy źle odczytał znaki i dlaczego próbował mimo wszystko jechać. Jazdy po autostradach i skomplikowanych węzłach z nowymi trasami jak widać trzeba się uczyć, bo dotąd nie było na czym. Materiał "Polski i Świata".
Do wypadku doszło na nowym odcinku ekspresówki koło Sieradza. 29-letni kierowca fiata punto pędził pod prąd i zderzył się z inną osobówką. Zginęli kierowcy obydwu aut i pasażer fiata. Ranny został też mężczyzna, który chciał pomóc ofiarom.
Prokuratura i policjanci głowią się teraz, jak to możliwe, że kierowca jechał pod prąd. Kierowcy, którzy przetestowali trasę, dziwią się, że ktoś mógł tutaj pomylić kierunki. - Tak są wyprofilowane zakręty, że trzeba się naprawdę mocno złamać, żeby tam zjechać - mówi jeden z kierowców.
Nowe drogi
Dlaczego kierowcy pędzą na autostradach i drogach ekspresowych pod prąd? Pierwszy powód. Bo cały czas uczymy się jeździć po nowych drogach. - Te ekspresówki w dużej mierze to są bardzo świeże historie, nowe trasy i najnormalniej w świecie ludzie nie potrafi się po nich poruszać i popełniają błędy - mówi Grzegorz Telega, Akademia Bezpiecznej Jazdy Tomasza Kuchara.
Być może kierowca fiata też pogubił się na nowej trasie S8. Część ekspresówki koło Sieradza, gdzie doszło do wypadku, otwarta jest od kilku tygodni. Drugi nowy fragment ekspresówki w Łódzkiem przejezdny jest od kilku dni.
Przypadek spod Sieradza to nie jest wyjątek. Kamery drogowców i kierowców systematycznie nagrywają tych, którzy celowo zmieniają kierunek jazdy, albo nieświadomie jadą pod prąd. - Wjeżdżając na autostradę, na drogę ekspresową, poruszamy się po gigantycznych ślimakach i czasami kierowca pomyli jakiś zjazd. Ktoś jest z małego miasta, ze wsi... - mówi mł. insp. Marek Konkolewski z Komendy Głównej Policji. Spory problem z poruszaniem się po nowych trasach mają kierowcy, którzy rzadko podróżują. Kłopoty mają też ci, którzy przygodę z motoryzacją zaczęli kilkadziesiąt lat temu. Dla nich takie drogi i takie znaki to zupełna nowość.
Według ekspertów na nowych drogach kierowcy gubią się również przez znaki drogowe. Są one często nieczytelne, albo jest ich za mało, albo za dużo np. dwa takie same znaki stoją jeden z drugim.
Autor: MAC / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24