Przed warszawskim sądem rejonowym rozpoczął się ponownie proces oskarżonych w związku z brutalnym pobiciem Wojciecha Kwaśniaka, byłego wiceprezesa Komisji Nadzoru Finansowego. Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby, w tym były członek rady nadzorczej SKOK Wołomin Piotr P.
Proces rozpoczął się powtórnie przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w czwartek, po tym, gdy sędzia prowadząca poprzednio tę sprawę poszła na urlop macierzyński. Pierwotnie proces miał ponownie ruszyć ponownie w styczniu, a następnie w marcu i kwietniu.
Rozprawy te zostały jednak odroczone z powodu aresztowania w innej sprawie jednego z oskarżonych oraz uzasadnionego niestawiennictwa innego oskarżonego.
Trzech oskarżonych i poszkodowany w sądzie
W sprawie tej oskarżeni zostali: członek rady nadzorczej SKOK Wołomin Piotr P., który według prokuratury miał zlecić pobicie Kwaśniaka, Krzysztof A. pseudonim Twardy, który miał dokonać napaści na byłego wiceszefa KNF oraz Krzysztof An. pseudonim Brzydki Krzysiek, który miał być pośrednikiem między zleceniodawcą i sprawcą pobicia (jego wątek został w czwartek wyłączony ze sprawy) i Jacek W., któremu zarzucono współudział w ataku.
W czwartek w sądzie stawiło się trzech oskarżonych. Do sądu nie przybył Krzysztof An., który odbywa karę pozbawienia wolności w Niemczech w związku z inną sprawą. Na wniosek prokuratury jego wątek został wyłączony ze sprawy pobicia Wojciecha Kwaśniaka do odrębnego postępowania.
W sądzie stawił się również pokrzywdzony.
Jeden się nie przyznaje, drugi nie odpowiada na pytania
Po odczytaniu aktu oskarżenia składanie wyjaśnień rozpoczął Piotr P. Nie przyznał się do winy.
- Nie przyznaję się do winy. Nie znam pana Kwaśniaka i nigdy go nie znałem. Byłoby nierozsądne z mojej strony, mając wiedzę, w jaki sposób organ nadzorujący banki funkcjonuje, gdybym chciał w taki właśnie sposób wyeliminować z życia zawodowego pana Kwaśniaka - argumentował Piotr P.
Krzysztof A., pseudonim Twardy, który miał dokonać napaści na byłego wiceszefa KNF, nie odpowiadał na zadawane przez sąd pytania, zasłaniając się złym samopoczuciem i złym zdrowiem psychicznym.
- Poważne wątpliwości budzą te wyjaśnienia w sytuacji, gdy główna osoba odmówiła w tym śledztwie odpowiedzi na pytania prokuratora oraz oskarżyciela posiłkowego. To znaczy, że nie chcą pełnego wyjaśnienia tej sprawy, nie chcą odkrycia pełnej prawdy dotyczącej funkcjonowania SKOK Wołomin - powiedział dziennikarzom w przerwie procesu Wojciech Kwaśniak.
Sprawa pobicia Wojciecha Kwaśniaka
W maju 2014 roku Wojciech Kwaśniak, który jako wiceszef KNF nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin, padł ofiarą ataku. Został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim Wilanowie.
Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie w maju 2014 roku. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w październiku 2015 roku. Proces ruszył przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa jeszcze w 2015 roku, jednak w listopadzie 2017 roku sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński. Proces musiał zatem ruszyć od nowa.
Autor: kb//now / Źródło: PAP