Numer PESEL, czy uczeń był pod opieką psychologa, a może opieki społecznej, a także czy ma np. kartę rowerową - wszystkie te informacje znajdą się w bazie danych Systemu Informacji Oświatowej. Przewiduje to uchwalona dziś w Sejmie ustawa o SIO. Za głosowali posłowie PO i PSL, przeciw były PIS, SLD i PJN. Opozycja oburzała się, że zbieranie wrażliwych danych o uczniach umożliwi ich inwigilację. Problemu nie widzi minister edukacji. - Trudno z lęku przed nowoczesnością gromadzić stosy papierów - odpowiadała na zarzuty
Zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą, w SIO nie będą już gromadzone dane zbiorcze, a dane jednostkowe, w tym jednostkowe dane dotyczące uczniów i nauczycieli. Dane dotyczące uczniów i nauczycieli podzielono na identyfikacyjne (imię, nazwisko, PESEL) i dziedzinowe, czyli inne dane. I właśnie te dane wzbudziły najwięcej emocji i sprzeciw wśród posłów opozycji.
Każdy człowiek kochający wolność, na pytanie czy władzy publicznej wolno tworzyć system, w którym gromadzi się dane wrażliwe, musi odpowiedzieć negatywnie Poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski o ustawie
W przypadku uczniów będą to m.in. takie informacje, jak np. klasa, do której uczeń uczęszcza, jakiego języka obcego się uczy, czy ma kartę rowerową. Będą wśród nich też dane wrażliwe, m.in. czy uczeń jest pod opieką poradni psychologiczno-pedagogicznej, jakiej pomocy potrzebuje, czy ma dysfunkcje, jakie one są, czy uczy się w szkole specjalnej, w klasie integracyjnej, czy uczy się języka mniejszości narodowej lub etnicznej, czy otrzymuje pomoc materialną.
Ministerstwo zapewnia: Dane będą chronione
I dane identyfikacyjne, i dziedzinowe o dzieciach, uczniach, słuchaczach i wychowankach będą gromadzone w bazie danych SIO w postaci odrębnych zbiorów danych o uczniach. Przewidziano uzupełnianie ich przez okręgowe komisje egzaminacyjne o wyniki egzaminów zewnętrznych. Jak brzmi uzasadnienie ustawy, dzięki temu stworzy to możliwość dokumentowania kompletnej ścieżki edukacyjnej uczniów.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że dane zbierane przez SIO opisujące jednostkowo konkretne osoby będą podlegały ochronie danych osobowych.
"Przepisy są niezgodne z konstytucją"
To jednak nie przekonało opozycji. W trakcie głosowań nad ustawą posłowie PiS zarzucili zaproponowanym przez rząd rozwiązaniom, że umożliwiają one inwigilację uczniów i są niezgodne z konstytucją. - Każdy człowiek kochający wolność, na pytanie czy władzy publicznej wolno tworzyć system, w którym gromadzi się dane wrażliwe, musi odpowiedzieć negatywnie - powiedział poseł PiS Kazimierz Michał Ujazdowski.
A wcześniej, podczas debaty, Maria Nowak z PiS alarmowała, że możliwa będzie "inwigilacja uczniów" w obszarach, które są ściśle prywatne. "Zgodnie z projektem do bazy mają być wprowadzone takie jak informacje jak: określenie niepełnosprawności dziecka, zagrożenie niedostosowaniem społecznym, objęcie pomocą psychologiczną" - wyliczała posłanka, powołując się na konstytucję gwarantującą każdemu prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Jesteśmy w XXI w., potrzebujemy nowoczesnego systemu, który pozwala na dokładne zbieranie danych Wiceminister edukacji Krystyna Szumilas
Wątpliwości co do konieczności wprowadzania do systemu danych wrażliwych oraz ich zabezpieczenia zgłaszali także posłowie SLD. - Klub SLD uważa, że gromadzenie w SIO indywidualnych danych uczniów i absolwentów szkół, w tym tzw. danych wrażliwych, nie jest niezbędne do zarządzania oświatą i prowadzenia polityki oświatowej państwa. Istnieje natomiast wielkie niebezpieczeństwo wykorzystania ich do celów niepokrywających się, a nawet sprzecznych z tą polityką, którą chce realizować państwo - mówił poseł SLD Artur Ostrowski, podczas drugiego czytania projektu ustawy.
Istnieje wielkie niebezpieczeństwo wykorzystania ich do celów niepokrywających się, a nawet sprzecznych z tą polityką, którą chce realizować państwo Mówił poseł SLD Artur Ostrowski
Podobne wątpliwości mieli posłowie PJN, którzy - tak jak posłowie SLD - byli za odrzuceniem projektu w całości.
"Jesteśmy w XXI w. Potrzebujemy nowoczesnego systemu"
W piątek, już podczas głosowania ustawy, wiceminister edukacji Krystyna Szumilas przekonywała: - Zmiana systemu została zaplanowana już w poprzedniej kadencji Sejmu. Trzeba ten system zmienić - jesteśmy w XXI w., potrzebujemy nowoczesnego systemu, który pozwala na dokładne zbieranie danych.
Podkreśliła też, że ustawa była konsultowana z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych i będzie miała wszelkie wymagane zabezpieczenia uniemożliwiające wyciek danych. Szumilas mówiła także, że "nowy system zmienia jedynie sposób zbierania danych (gromadzone będą w cyfrowych bazach danych), a nie rodzaj gromadzonych danych, które obecnie przechowywane są w szkołach w formie papierowej".
W podobnym tonie wypowiadała się wcześniej sama minister Katarzyna Hall. - Trudno z lęku przed nowoczesnością gromadzić stosy papierów- mówiła, podkreślając, że nowy system ma ułatwić zarządzanie oświatą.
212 za, 207 przeciw
Za przyjęciem całości ustawy głosowało 212 posłów, 207 było przeciw, 5 wstrzymało się od głosu. Nowa ustawa o SIO ma wejść w życie w 2012 r. Początkowo oba systemy - obecne SIO i nowe SIO będą funkcjonowały równolegle. Ustawa trafi teraz do Senatu.
System Informacji Oświatowej funkcjonuje od 2005 r. Tworzy go baza danych SIO i lokalne bazy danych. Gromadzi i przetwarza dane statystyczne o szkołach i placówkach oświatowych, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach. Obejmuje też dane o nauczycielach, wychowawcach i innych pracownikach oświaty. Dane te są podstawą np. do podziału subwencji oświatowej między samorządy i ustalania wysokości wynagrodzeń nauczycieli. Jednak - według MEN - obecny system z punktu widzenia obowiązujących standardów jest przestarzały. Nowy system ma ułatwić zarządzanie oświatą. Zdaniem resortu edukacji, nowy sposób gromadzenia danych oraz ich zakres sprawi m.in., że subwencja oświatowa będzie kierowana do samorządów w precyzyjnie ustalonej wysokości.
ant/iga
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24