PO, Nowoczesna i PSL-UED składają wniosek o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Kandydatem opozycji na nowego marszałka jest wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) - poinformował w piątek Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Złożenie wniosku o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji marszałka Sejmu szefowie klubów PO, Nowoczesnej i PSL-UED (Unia Europejskich Demokratów) zapowiedzieli już w czwartek wieczorem. Jak uzasadniali, sposób prowadzenia przez niego obrad w czasie czwartkowych głosowań nad zmianami w ustawach sądowych był "skandaliczny", a marszałek uniemożliwił posłom zadawanie pytań i zgłaszanie wniosków formalnych.
Schetyna informując na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że trzy kluby opozycyjne składają zapowiadany wcześniej wniosek, podał, że kandydatem PO, Nowoczesnej i PSL-UED na nowego marszałka Sejmu jest wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska.
"Sejm niemy"
- Naprawdę nie wygracie tego. Będziemy solidarnie wspierać wszystkich tych posłów, którzy mają odwagę i solidarnie nie pozwolimy zakneblować ust opozycji - zwrócił się Schetyna do rządzących.
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oceniła, że "to, co się dzieje w polskim parlamentaryzmie, to już nawet nie jest agonia, ale śmierć polskiego parlamentaryzmu".
- Mamy standardy białoruskie: karanie posłów, odbieranie im głosu, niemożność składania wniosków formalnych, niemożność zadawania pytań. To powoli już przestaje być Sejm, to jest Sejm niemy - stwierdziła.
"Nie wystraszą opozycji"
Z kolei lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do ukarania przez Prezydium Sejmu szefowej klubu Nowoczesna Kamili Gasiuk-Pihowicz, stwierdził, że ludowcy solidaryzują się z nią i wszystkimi posłami, którzy będą ukarani.
- Próby zastraszania, nakładania kar finansowych nie wystraszą opozycji - mówił Kosiniak-Kamysz.
Jak poinformowano na konferencji, wniosek opozycji o odwołanie Kuchcińskiego uzasadniała będzie właśnie Gasiuk-Pihowicz. Jak wskazywał Kosiniak-Kamysz, jej wybór nie był przypadkowy. - Nie miała szans wczoraj się wypowiedzieć, będzie miała szansę zarekomendować panią marszałek Kidawę-Błońską - mówił.
"Różne głupie wnioski"
Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany na piątkowej konferencji prasowej o wniosek opozycji stwierdził, że "opozycja jest od tego, żeby składać różne głupie wnioski".
- Ten jest kolejnym teatrzykiem politycznym. Oczywiście nie ma żadnych podstaw, ani żadnych możliwości, żeby dokonać zmiany marszałka Sejmu - argumentował. - Opozycja, jeśli wygra wybory, może sobie wybrać marszałka Sejmu, a na razie się na to nie zanosi - dodał.
Terlecki powiedział, że ocenia przebieg czwartkowych obrad Sejmu zupełnie inaczej niż opozycja. - Marszałek opanował awanturnictwo części posłów opozycji, którzy usiłowali przerwać obrady, zakłócić obrady, wywołać awanturę. Do tego nie doszło - zaznaczył szef klubu PiS.
- Uchwaliliśmy wszystko to, co planowaliśmy na wczorajszym posiedzeniu i to raczej tutaj należy się pochwała marszałkowi, a nie idiotyczny wniosek o jego odwołanie - podkreślił Terlecki.
Co najmniej połowa posłów, jedno głosowanie
Według regulaminu Sejm odwołuje marszałka na wniosek złożony przez co najmniej 46 posłów i imiennie wskazujący kandydata na marszałka. Sejm odwołuje i wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu.
Rozpatrzenie wniosku i poddanie go pod głosowanie następuje na najbliższym posiedzeniu Sejmu przypadającym po upływie 7 dni od dnia jego złożenia, nie później jednak niż w terminie 45 dni od dnia złożenia wniosku.
Autor: js//now / Źródło: PAP