Na razie są szanse jedynie na zaliczki, bo na pełne odszkodowanie ofiary katastrofy pod Szczekocinami będą musiały poczekać do jednoznacznego ustalenia winnego tragedii. A to może potrwać. Jednocześnie specjaliści od prawa radzą, by niczego pochopnie nie podpisywać.
W szpitalach nadal pozostaje 15 pasażerów najbardziej poszkodowanych w katastrofie. Stan wszystkich jest stabilny, życiu żadnego nie zagraża niebezpieczeństwo, ale niektórzy będą musieli pozostać w szpitalach jeszcze wiele tygodni.
Najbardziej poszkodowanym w katastrofie wypłacano już zaliczki na leczenie i rehabilitację, a rodzinom zmarłych pieniądze na organizację pogrzebów.
"Nie mogą biernie czkać"
Pełne odszkodowania będą wypłacane przez ubezpieczyciela firmy, która odpowiada za to zdarzenie.
- Dzisiaj nie jest przesądzone, kto za nie odpowiada, w związku z tym nie wiadomo, polisa której firmy, która potencjalnie jest odpowiedzialna za tę katastrofę, będzie uruchomiona - mówi Michał Witkowski, rzecznik prasowy Grupy PZU SA
Obaj przewoźnicy, czyli PKP Intercity i PKP Przewozy Regionalne, deklarują, że żaden poszkodowany nie będzie pominięty.
- Wysokość odszkodowań będzie zależała od tego, jaki był uszczerbek na zdrowiu. Wszystkie wnioski będą rozpatrywane w trybie indywidualnym - zaznacza Michał Stilger z PKP Przewozó Regionalnych.
Rzecznik Ubezpieczonych przypomina, że firmy ubezpieczeniowe nie mogą czekać biernie na zakończenie śledztwa. Muszą zadbać o roszczenia nawet najmniej poszkodowanych w katastrofie już teraz. - Ubezpieczyciel w terminie 30 dni od zawiadomienia o szkodzie jest zobowiązany wypłacić świadczenia odszkodowawcze przynajmniej w kwocie bezspornej - wyjaśnia Cezary Orłowski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
"Rozważyć ugodę"
Kwota bezsporna to wysokość odszkodowania, na jakie obie strony zgodzą się od razu np. przed zakończeniem leczenia, czy rehabilitacji lub też przed ostatecznym oszacowaniem strat poszkodowanego. Trzeba jednak uważać, by nie podpisywać dokumentów bez namysłu.
- Jeśli ubezpieczyciel chce coś wypłacić bezspornie i bez ugody, to to oczywiście brać. Natomiast ugodę trzeba rozważyć, bo podpisana ugoda zamyka drogę do dochodzenia odszkodowań - wyjaśnia dr Magdalena Rytwińska, prawnik z Uniwersytetu Łódzkiego.
Prawnicy radzą, by się nie śpieszyć, bo okres przedawnienia w tego typu sprawach odszkodowawczych to minimum trzy lata. Trzeba zbierać wszystkie dokumenty dotyczące leczenia i rehabilitacji.
PKP zapewnia, że ma listy pasażerów i na pewno nikt nie będzie żądał od podróżnych tych pociągów biletów.
16 osób zginęło
3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny.
Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl-Warszawa.
W wyniku katastrofy zginęło 16 osób, a ponad 50 zostało rannych.
Źródło: Fakty TVN