Klub PiS złożył w środę w Sejmie wniosek o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stanisława Kalemby. Posłowie PiS zarzucają Kalembie m.in. bezradność w sprawie malejących cen skupu płodów rolnych. Inny z zarzutów PiS to niższe środki dla Polski przewidziane ze Wspólnej Polityki Rolnej w budżecie UE na lata 2014-2020. Koalicja komentuje wniosek krótko: to "gra polityczna" i "bicie piany".
- Zarzuty, jakie stawiamy ministrowi rolnictwa, to m.in. bezradność ministerstwa w sprawie niskich cen skupu płodów rolnych - wyjaśniał szef klubu PiS Mariusz Błaszczak na środowej konferencji prasowej w Sejmie. - Po cóż nam bezradny minister, skoro nic nie może? Niech się poda do dymisji. Tyle może, na to go stać - dodał Błaszczak.
Za mało pieniędzy od Unii
Zdaniem PiS, Kalemba nie wynegocjował dla Polski odpowiednich środków ze Wspólnej Polityki Rolnej w budżecie UE na lata 2014-2020. - Według Ministerstwa Rolnictwa są wyższe, ale materiały Komisji Europejskiej pokazują, że podczas negocjacji Polska straciła najwięcej - podkreślił Błaszczak. Zdaniem Krzysztofa Jurgiela (PiS), który był ministrem rolnictwa w rządach PiS, polscy rolnicy nie będą mieli równych warunków konkurencji w UE, a mieszkańcom wsi pogarsza się jakość życia.
Według PiS Kalemba wprowadził w błąd Sejm i oszukał polskich rolników oraz opinię publiczną w sprawie zwiększenia środków na unijną Wspólną Politykę Rolną. Jak podkreślili jego politycy w uchwale klubu, szef resortu rolnictwa "wielokrotnie zapewniał, że dzięki bardzo dobremu dla Polski wynikowi negocjacji", środki na WPR dla Polski będą znacząco wyższe w porównaniu z unijnym budżetem na lata 2007-2013. Tymczasem - stwierdzili politycy PiS - w świetle danych przekazanych przez ministra finansów w rządowym projekcie nowelizacji budżetu na 2013 r. "wielkość nakładów na WPR w 2015 roku w porównaniu z 2013 rokiem ma być o ponad 9 miliardów złotych niższa.
Koalicja odpowiada: Wniosek jest niepoważny
Koalicja krytykuje wniosek PiS o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stanisława Kalemby. Jest czysto polityczny, niezwiązany z rzeczywistością, niepoważny - przekonuje Andrzej Biernat (PO). To "gra polityczna" i "bicie piany" - wtóruje mu Marek Sawicki (PSL). - Poszczególne państwa unijne dopiero teraz zorientowały się, że mimo niższego budżetu Unii Europejskiej, jedynym zwycięzcą rozdziału środków jest Polska, bo dostaliśmy więcej, niż w poprzedniej kadencji - odnosił się Biernat do zarzutów PiS. - Jeśli to jest skandaliczne zachowanie ministra rolnictwa i rządu, to ja gratuluję dobrej oceny i kondycji naszym przeciwnikom z PiS - ironizował poseł PO.
"PiS niech się bije we własne piersi"
Jak dodał Biernat, retoryka PiS jest niezmienna od lat: zły rząd, źli ministrowie, politycy PiS wmawiają ludziom, że rząd jest do niczego i nic nie robi. - Oczywiście politycy PiS przekonują, że zrobiliby wszystko dużo lepiej. Wniosek PiS jest czysto polityczny, niezwiązany z rzeczywistością, po prostu niepoważny - podkreślił Biernat.
Do zarzutów PiS odniósł się także poseł PSL, były minister rolnictwa Marek Sawicki, który ocenił, że wniosek PiS to "zwykła gra polityczna" i "bicie piany". - To nie jest wniosek merytoryczny, tylko polityczny. PiS niech się bije we własne piersi i tłumaczy z własnych oszustw, jak np. kwestia reformy cukru. Polska ma w sumie na Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności - przy malejącym budżecie unijnym - większe pieniądze, nie można okłamywać ciągle ludzi, że te pieniądze są mniejsze - podkreślił.
Autor: kg//bgr / Źródło: PAP