Wypowiedź marszałka Sejmu o możliwej koalicji parlamentarnej PO-PSL-SLD, zawiązanej przeciwko prezydenckim wetom, wywołała lawinę sprzecznych komentarzy. Z SLD raz dobiegają głosy, że trwają rozmowy, drugim razem, że ich nie ma. PSL twierdzi z kolei, że spotkania są, ale bez rezultatu i może będą potrzebne nowe wybory.
O ewentualnej parlamentarnej koalicji PO-PSL-SLD, która byłaby w stanie odrzucać prezydenckie weta, mówili w środę rano zarówno marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, jak i szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. - Żadne względy natury polityczno-estetycznej nie mogą decydować, z kim się zawiera układ, a z kim nie. Sprawą zasadniczą jest bowiem reforma zdrowia, systemu emerytalnego i np. ustawa medialna. I dlatego nie widziałbym nic zdrożnego w takim porozumieniu - podkreślił na antenie TVN24 Komorowski.
Uzasadniając nowe, polityczne rozdanie w Sejmie, Komorowski nawiązał do poprzedniej kadencji. - Już kiedyś PiS zrobił koalicję z Samoobroną. Dlatego powiem: wszyscy są rozgrzeszeni, jeśli chodzi o estetykę polityczną – powiedział w radiowych "Sygnałach Dnia" marszałek Sejmu. A w obecnej sytuacji - jak podkreślił - tym bardziej, gdyż Lech Kaczyński jest elementem gry politycznej PiS-u i wetuje ustawy najważniejsze dla Polski po to, by "zrobić przyjemność partii swojego brata"
Tusk się odcina
Lewica musi cała stanąć po jednej stronie. A jest podzielona. Jak się bowiem zgodzi szef klubu Wojciech Olejniczak, to się szef SLD Grzegorz Napieralski nie zgodzi. A jak się zgodzi Napieralski, to się nie zgodzi Olejniczak Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski
Po południu premier Donald Tusk łagodził wypowiedzi swoich partyjnych kolegów. Zapewnił, że nie ma żadnych "szczególnych planów" wobec SLD. Może za to - jak podkreślił - współpracować zarówno z SLD, jak i PiS-em. - Otwarcie deklaruję, że jestem gotów układać się i porozumiewać z klubami opozycyjnymi w sprawie każdej ustawy. Czy SLD będzie wdzięczniejszym partnerem do głosowania nad niektórymi ustawami niż PiS? Nie wykluczam, ale jak na razie widać wyraźnie, że bywa z tym różnie - powiedział Tusk.
Z SLD w sprawie parlamentarnej współpracy z PO i PSL-em dobiegają sprzeczne informacje. Szef SLD Grzegorz Napieralski oświadczył na konferencji prasowej, że nie ma żadnego układania się z Platformą. - Pojawiły się plotki, że w środę spotyka się z PO nasze kierownictwo. Chciałbym to zdementować. Nikt się nie spotyka. My takiego zaproszenia nie dostaliśmy ani żadnego zaproszenia nie wystosowaliśmy - powiedział Napieralski. Dodał, że SLD jest w stanie poprzeć odrzucenie weta prezydenta do ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Konwencji ds. kontaktów z dziećmi.
Co z innymi zawetowanymi ustawami? Napieralski stwierdził, że "nie podobają się SLD".
A jednak się spotykają...
Mimo deklaracji szefa Sojuszu o braku rozmów, do spotkań polityków PO i SLD jednak dochodzi. Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński z SLD poinformował dziennikarzy w Sejmie, że w środę spotkał się z szefem klubu PO. - Kluby Lewicy (tworzą go posłowie SLD - red.) i PO przystąpią wspólnie do prac nad nową ustawą medialną. Naszym zamiarem jest, aby była to ustawa wspólna, dobrze przygotowana i możliwa do akceptacji - powiedział Szmajdziński.
Jednocześnie zastrzegł jednak, że koalicja parlamentarna z PO nie wchodzi w grę. - Nic takiego nie ma, zresztą przed chwilą premier powiedział, że nic takiego nie będzie, że będą poszukiwali porozumienia w ważnych sprawach i tyle - podkreślił wicemarszałek.
PSL: Może przedterminowe wybory
Skąd te sprzeczne głosy z SLD? Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski wprost: rozmowy koalicji z Lewicą na temat odrzucania prezydenckich wet, póki co, nie przynoszą żadnego skutku, bo nie wiadomo, z którą lewicą rozmawiać. - Lewica musi cała stanąć po jednej stronie. A jest podzielona. Jak się bowiem zgodzi szef klubu Wojciech Olejniczak, to się szef SLD Grzegorz Napieralski nie zgodzi. A jak się zgodzi Napieralski, to się nie zgodzi Olejniczak - powiedział Żelichowski.
Jego zdaniem taki marazm będzie trwał aż do wyborów prezydenckich, chyba że odbędą się wcześniejsze wybory parlamentarne. - Albo pójdziemy na pełny kompromis i wyjdziemy naprzeciw oczekiwań Lewicy i odrzucimy weta prezydenta, albo przetrwamy przy tej totalnej destrukcji państwa. Bo tak na dobrą sprawę mamy dwa państwa: jedno przy prezydencie, drugie przy rządzie i te państwa się nawzajem zwalczają - ocenił szef klubu PSL.
Kaczyński: Weta to moja odpowiedź
Tylko w listopadzie Lech Kaczyński odmówił podpisania łącznie ośmiu ustaw, w tym trzech ustaw z pakietu zdrowotnego. - Nieznana wcześniej praktyka obecnej większości parlamentarnej jest oto taka, by projekty ustaw prezydenckich odrzucać w pierwszym czytaniu. I to jest moja odpowiedź - powiedział prezydent dziennikarzom, pytany o wetowanie ustaw koalicji.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot: AG/Wojciech Olkuśnik