W Płońsku doszło do brutalnego pobicia. Na nagraniu z monitoringu widać, jak młody chłopak zostaje przez innego uderzony w twarz, powalony na ziemię, a potem mocno kopany po głowie. Gdy napastnik odchodzi, pobity leży na ulicy. Policję o zajściu informował pracownik pobliskiego centrum kultury. Rzecznik miejscowej komendy twierdzi, że patrol nie zdążył zareagować, bo otrzymano tylko zgłoszenie o tym, że młodzież pije alkohol w miejscu publicznym.
Do pobicia doszło w piątek po imprezie przed jednym z płońskich klubów na Mazowszu. Kilkunastu młodych ludzi wyszło z klubu. Jeden z nich został nagle uderzony w twarz. Napastnik brutalnie kopał go w głowę, na co nikt inny nie reagował. Gdy przestał, młody chłopak leżał na ulicy.
"Zapytałem, czy trzeba wezwać karetkę"
Na nagraniu widać, że już po pobiciu koledzy chłopaka stoją nad nim, ale nie próbują udzielać mu pomocy. Mężczyzna pracujący przy monitoringu w Miejskim Centrum Kultury wybiegł, aby pomóc mężczyźnie. - Zapytałem, czy trzeba wezwać karetkę, ale powiedzieli, że żadnej karetki, żadnej policji, bo to są ich sprawy - opowiadał na antenie TVN24. Pobita został ostatecznie zabrany przez kolegów, a nie przez pogotowie. Właściciel klubu, z którego wyszli młodzi ludzie, powiedział, że ubolewa nad tym co się stało, ale nie miał świadomości tego, co się działo.
Kiedy na miejsce zdarzenie przyjechała policja nic już się nie działo. Funkcjonariusze nie wysiedli z radiowozu, tylko odjechali. Teraz policja będzie wyjaśniać czy interwencja patrolu była prawidłowa, czy też była spóźniona.
Nie było informacji o pobiciu?
Przedstawiciele Miejskiego Centrum Kultury twierdzą, że trzykrotnie informowali policję o zdarzeniu. - Mówiłem, że jest bójka, rozrabiają, piją alkohol i żeby jakąś interwencję podjęli, kogoś podesłali, coś w tym rodzaju powiedziałem - mówi pracownik centrum Sławomir Sobiesiak, który wzywał policję.
Rzecznik prasowa komendy powiatowej policji w Płońsku Kinga Drężek powiedziała, że funkcjonariusze otrzymali jedynie zgłoszenie o tym, że młodzież pije alkohol w miejscu publicznym. Policja będzie też wyjaśniać kto brał udział w pobiciu, chociaż formalnie żadne zgłoszenie o pobiciu nie wpłynęło do policji. Elżbieta Wiśniewska, dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w Płońsku, twierdzi, że zdecydowała się upublicznić to nagranie, żeby rodzice dowiedzieli się, jak dzieci spędzają piątkowy wieczór. Jak mówi, młodzież na nagraniu była w wieku gimnazjalnym bądź licealnym. - Byli porozbierani, biegali, tłukli butelki o chodnik. Kilkorgu zwróciłam uwagę, ale byli podpici, więc nie reagowali na moje słowa - opowiada Elżbieta Wiśniewska.
Autor: mart/sk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: Miejskie Centrum Kultury w Płońsku