Platforma Obywatelska złożyła w Sejmie własny projekt nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Jak podkreśliły władze partii, to reakcja na "bezrozumną, emocjonalną i nieprzemyślaną politykę" rządu w kwestii polityki historycznej.
- Składamy projekt nowelizacji ustawy o IPN, który ma naprawić te błędy, które zostały popełnione - oświadczył we wtorek lider PO Grzegorz Schetyna. Jak ocenił, mamy dziś kryzys polityczny wynikający z "fatalnej dyplomacji" i "nieprzemyślanych wypowiedzi".
"Precyzujemy te wszystkie zapisy"
- Kryzys polityczny wynikający z niezdarnej, fatalnej dyplomacji, z nieprzemyślanych wypowiedzi dzisiaj doprowadza nas w takie miejsce, gdzie musimy jako klasa polityczna reagować. Składamy nowelizację ustawy o IPN, która ma naprawić te błędy, które zostały popełnione przez tę ostatnią nowelizację - oświadczył Schetyna na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie. - Polski parlament musi zareagować na tę sytuację - dodał lider PO.
Schetyna we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie przekazał, jakie nowe zapisy proponuje jego partia w ustawie o IPN.
- Mówimy o penalizacji zapisu o "polskich obozach śmierci". Mówimy i rozszerzamy katalog zbrodni, które zostały popełnione na ziemiach dawnych Kresów Wschodnich - wyjaśnił Schetyna. W przypadku tej ostatniej propozycji lider PO mówił nie tylko o tragicznych wydarzeniach na Wołyniu, ale również przypadkach deportacji Polaków na Sybir podczas II wojny światowej.
- Precyzujemy te wszystkie zapisy, żeby pokazać, że to my tu w Polsce musimy pisać polską politykę historyczną, zdając sobie sprawę, że ona nie może wpłynąć na fundamenty polskiego bezpieczeństwa i polskiej racji stanu - dodał Schetyna.
Propozycje zmian w nowelizacji
Projekt autorstwa Platformy precyzuje przepisy dotyczące stosowania określeń "polskie obozy zagłady", "polskie obozy koncentracyjne". Zgodnie z nowelą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisywałby państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za tworzenie przez Rzeszę Niemiecką obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz za dokonywane tam ludobójstwo i inne zbrodnie lub w inny sposób rażąco pomniejszałby "odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, poprzez używanie zwrotu 'polskie obozy zagłady' lub 'polskie obozy koncentracyjne'", podlegałby grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat 3.
Zgodnie z projektem PO, z nowelizacji ustawy o IPN podpisanej 6 lutego przez prezydenta Andrzeja Dudę wykreślony zostałby przepis mówiący o tym, że przepisy te będą stosowane zarówno do obywateli polskich, jak i cudzoziemców.
W projekcie PO wykreślono także przepis dotyczący popełnianych na osobach narodowości polskiej lub obywatelach polskich innych narodowości "zbrodni ukraińskich nacjonalistów i członków ukraińskich formacji kolaborujących z Trzecią Rzeszą Niemiecką".
Ustawa autorstwa polityków Platformy zakłada też powołanie tak zwanej Rady do spraw Badań na Przeszłością. Do zadań tego organu zaliczać miałby się między innymi "rozwój i monitoring prowadzonych badań nad przeszłością, poprzez które należy rozumieć badania historycznych wydarzeń, miejsc oraz postaci w dziejach walk i męczeństwa obywateli polskich, zarówno w kraju, jak i za granicą, a także miejsc walk i męczeństwa obywateli innych narodowości na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej".
Jak wynika z projektu, Rada miałaby przedstawiać odpowiednim placówkom naukowym i edukacyjnym "uwagi oraz propozycje, wynikające z prowadzonego monitoringu". Jednym z obowiązków Rady ma być również coroczne informowanie Sejmu o swojej działalności. Rada może także występować do ministra kultury z wnioskami o przyznanie stypendium osobom prowadzącym badania w tym zakresie.
Rada do spraw Badań nad Przeszłością składałaby się z dziewięciu członków, "ze stopniem naukowym doktora nauk humanistycznych w zakresie historii, wyróżniających się dorobkiem naukowym" w dziedzinie, której dotyczy ustawa. Osoby te mają być powoływane przez przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, na pięcioletnią kadencję.
"Projekt wysyłamy do pana prezydenta"
Obecnie polska polityka historyczna "jest pisana pod dyktando Kremla, który chce nas skłócić ze swoimi strategicznymi sojusznikami" - ocenił też w Sejmie Grzegorz Schetyna.
Lider PO podkreślił, że złożony w Sejmie projekt zmian w ustawie o IPN przez ostatni tydzień był konsultowany m.in. z historykami. Schetyna podkreślił krótki czas, jaki pozostał do wejścia w życie nowelizacji ustawy o IPN, którą podpisał prezydent Andrzej Duda.
- Projekt tej nowelizacji wysyłamy do pana prezydenta Andrzeja Dudy, licząc, że wykorzysta ten tydzień, który nam został do wejścia w życie poprzedniej ustawy. Mamy czas do końca miesiąca, byśmy pokazali, że jesteśmy w stanie reagować na przeprowadzenie złego prawa i konsekwencje, które z tego wynikają - powiedział Schetyna.
- Mówiliśmy o konsekwencjach tych zapisów (ustawy o IPN - red.). Wtedy nikt nas nie słuchał - stwierdził lider PO.
Przypomniał również krytykę władz Izraela i Departamentu Stanu USA w sprawie ustawy o IPN. - To wszystko pokazuje, w jakim jesteśmy miejscu. Do czego prowadzi bezrozumna, emocjonalna, nieprzemyślana polityka rządu PiS - mówił.
Podkreślił, że sytuacja wokół ustawy "to dziś wielki sprawdzian dla nas wszystkich". - Ta sprawa musi być świadectwem dojrzałości politycznej, świadectwem tego, że w tych sprawach - pozycji polskiej na arenie międzynarodowej, polskiego bezpieczeństwa - nie ma kalkulacji i politycznej gry i wszyscy musimy o tym mówić jednym głosem - zaznaczył. Dodał, że PO chce, by prezydent Duda mógł się "zapoznać" z propozycją PO i "by miał także inicjatywę w tej kwestii".
Nowelizacja ustawy o IPN
Aktualną nowelizację ustawy o IPN prezydent podpisał 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa. Zgodnie z tą nowelizacją każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni". Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki.
Autor: ptd, jz/adso / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24