Jezus Maria, Platforma jest plastikowa, że aż mnie to boli. Nie rozumiem dlaczego ten plastik tak straszenie się ludziom podoba - mówi w wywiadzie dla "Polski" poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz. Dostaje się też Donaldowi Tuskowi. - Jest królem cynizmu. I dobrze się czuje w tej roli.
Arłukowicz nie ma wątpliwości, co oznacza plastikowość w wydaniu PO. - Jest obła, śliska, taka masa, która się podporządkowuje oczekiwaniom zewnętrznym. Mistrzem plastikowości jest Donald Tusk. Szanuję go jako premiera, ale on jest strasznie miałki poglądowo, nijaki i podobny do nikogo - stwierdza poseł Lewicy.
Tusk stracił dziecięcy "flow"
Donald Tusk miał dziecięcy "flow", ale teraz już stracił ten powiew. Kiedy go nawet trochę ceniłem, że potrafi tak pięknie manipulować opinią publiczną. Chciałem się od niego trochę tego nauczyć. Dziś już nie chcę Bartosz Arłukowicz
Jego zdaniem, szef rządu zachowywał się na początku jak dziecko, co dostrzegał - jak mówi - jako zawodowy pediatra. Ale teraz premier - w jego ocenie - z dziecka nie ma już nic. - Miał dziecięcy "flow", ale teraz już stracił ten powiew. Kiedy go nawet trochę ceniłem, że potrafi tak pięknie manipulować opinią publiczną. Chciałem się od niego trochę tego nauczyć. Dziś już nie chcę - mówi Arłukowicz. I tłumaczy dlaczego. - Bo nie chcę być politykiem, który chce się podobać wszystkim.
W tym właśnie - w ocenie posła Lewicy - przejawia się cynizm Tuska. - Dziś jest takim królem. Mam wrażenie, że dobrze się czuje w tej roli. W sprawie hazardu zobaczyłem rozhisteryzowanego premiera, który wybiegł przez publikę i powiedział: "Boże drogi w Polsce jest hazard, on jest straszny, musimy go zlikwidować" - ironizuje Arłukowicz.
"PO - aby żyło się lepiej korporacjom"
Tusk jest taki, gdyż - zdaniem posła Lewicy - cała Platforma jest bezduszna i bezideowa. - Oni są po to, żeby żyło się lepiej. Komu? Korporacji - stwierdza.
Pokazuje to - jego zdaniem - afera hazardowa, kilka razy większa niż afera Rywina.
- I wcale jej głównym bohaterem nie jest Zbigniew Chlebowski. Tylko wielkie firmy, które zależą od decyzji polityków. Hazard to ogromne pieniądze, a tam, gdzie się pieniądze, tam zawsze są politycy. Chodzi przecież o miliardy złotych. Część polityków jest uzależniona od branży hazardowej - stwierdza Arłukowicz.
I dodaje: - Nie są asertywni (politycy - red.). Chodzi mi o to, że jest to zwykłe sprzyjanie interesom. Ci z polityki pomagają tym z biznesu, a jak przychodzi czas, to na odwrót. To bije po oczach.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24