Przed wyborami prezydenckimi nie będzie trudnych tematów, które mogłyby popsuć sondaże - postanowiła PO. I dlatego do szuflady trafią ustawy o KRUS i finansowaniu leczenia, a wróci spór o in vitro oraz IPN. Pojawi się też nowy pakiet dla firm - pisze "Rzeczpospolita".
Z czego rezygnuje PO? Nie należy się zbyt szybko spodziewać nowej ustawy medialnej. Minister kultury Bogdan Zdrojewski tydzień temu zapowiedział co prawda trzeci projekt, ale zastrzegł: do Sejmu trafi za rok.
Podobnie ma być z innymi reformami. Już kilka tygodni temu premier Donald Tusk tłumaczył, że nie ma zgody PSL i opozycji na reformę Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Sprawa uszczelnienia systemu rolniczych ubezpieczeń i odchudzenia zajmującego się nimi urzędu będzie więc dalej leżała odłogiem.
Szybkich zmian nie należy się też spodziewać ws. dodatkowych ubezpieczeń. Dwa miesiące temu prezydent podpisał ustawę wprowadzającą dodatkowe ubezpieczenia medyczne (zakładającą opłaty za część usług medycznych). Już wtedy politycy PO nieoficjalnie przyznawali, że postawił ich w trudnej sytuacji, bo w czasie kampanii będą musieli decydować, za co pacjent ma płacić. Dlatego najprawdopodobniej w tym sezonie sejmowym nie zostaną uchwalone stosowne przepisy.
Grają pod przedsiębiorców
Do Sejmu ma natomiast wpłynąć tzw. pakiet Szejnfelda. To rządowy projekt zakładający ułatwienia dla przedsiębiorców, czyli środowiska, z którego PO wyrosła.
Pojawić mają się też uproszczenia w systemie opłat dla podatników. Do Sejmu ma trafić projekt minister Julii Pitery "Prawo antykorupcyjne".
Największe emocje wzbudzą jednak dwa inne projekty. Scenę polityczną w kampanii spolaryzują propozycje zmian w Instytucie Pamięci Narodowej (projekt ma trafić pod obrady w ciągu najbliższych tygodni).
W tym samym czasie w Sejmie mają też ruszyć prace nad projektami regulującymi możliwość zapłodnienia pozaustrojowego. Sprawa zapłodnienia in vitro dzieli nie tylko ugrupowania polityczne, ale nawet samą Platformę (do Sejmu wpłynęły cztery projekty, jeden z PiS, jeden z Lewicy i dwa PO).
Pokażą, co odróżnia ich od PiS
- Bardzo źle się stanie, jeśli dyskusja nad in vitro będzie się toczyć w kampanii – mówi Jarosław Gowin, autor jednego z projektów PO. I dodaje: - Mam nadzieję, że to raczej wynik opieszałości niż celowy zamysł. Będę namawiał posłów, aby prace zakończyć jeszcze w tym roku.
Politolog Bartłomiej Biskup nie wierzy w to, że takie tematy przypadkiem zbiegną się z kampanią prezydencką. – Potrzebę zmian w IPN Platforma sygnalizowała od dawna i nic do tej pory nie robiła – mówi Biskup. – Teraz to raczej strategia na ogniskowanie sceny politycznej.
Jego zdaniem, właśnie wokół tych spraw koalicja będzie chciała wyznaczyć podziały polityczne. – Najpewniej znów PO będzie budować swoją kampanię na pokazywaniu różnic wobec PiS, podkreślając związki światopoglądowe prezydenta Lecha Kaczyńskiego z tą partią – przewiduje politolog.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: PAP