Donald Tusk odniósł się do planowanych podwyżek dla posłów, senatorów i ministrów. - Są tacy, którzy twierdzą, że PiS-owska władza co prawda kradnie, ale się dzieli. Jak kradnie, to już wszyscy wiemy. Zobaczmy, jak dzieli się z ludźmi - mówi na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, pokazując skalę podwyżek. - Wstyd, hańba i żenada. Szaleje potężna inflacja, a w tym czasie próbuje się przemycić podwyżki. Nie teraz, to absolutnie bardzo zły czas - ocenił poseł Koalicji Polskiej Paweł Bejda.
W związku z prezentacją projektu budżetu Kancelarii Sejmu na 2023 roku okazało się, że szykowana jest podwyżka dla polityków. Szefowa Kancelarii Sejmu przekazała, że Ministerstwo Finansów planuje wzrost kwoty bazowej, od której zależą uposażenia najważniejszych osób w państwie. Podwyżka ma wynieść 7,8 procent. Zyskać mają posłowie, senatorowie, marszałkowie obu izb, ministrowie, wiceministrowie i prezydent.
Dla posłów i senatorów oznacza to 1000 złotych brutto podwyżki, dla prezydenta 2000 złotych brutto, dla marszałków 1600, dla ministrów 1400, a dla wiceministrów 1250 złotych brutto.
Tusk: zobaczmy, jak PiS-owska władza dzieli się z ludźmi
Planowane podwyżki komentowali w środę politycy. Do sprawy odniósł się m.in. przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który w mediach społecznościowych opublikował nagranie.
- Są tacy, którzy twierdzą, że PiS-owska władza co prawda kradnie, ale się dzieli. Jak kradnie, to już wszyscy wiemy. Zobaczmy, jak dzieli się z ludźmi - mówi na nagraniu Tusk.
- Mam w ręku dwa tysiące złotych, tyle podwyżki ma dostać pan prezydent. Dwa tysiące złotych. Niewiele mniej (mają dostać - red.) pan premier, ministrowie, pani marszałek. I to w czasie, kiedy drożyzna zżera ludziom oszczędności i wielu Polaków nie wie, czy przeżyje od pierwszego do pierwszego - dodaje.
- Są też podwyżki dla nauczycieli. Nauczyciel mianowany na pensji zasadniczej dostanie w tym samym czasie 152 złote. Oni, ta władza mówi, że im się to należy niejako z automatu - mówi lider PO.
W dalszej części nagrania Tusk stwierdza, że "z automatu to tej władzy należy się wyrok wyborców". - Z automatu to tej władzy należą się sprawiedliwe procesy przed niezależnymi sądami. Za to, że okradają każdego dnia polskie rodziny z pieniędzy, z węgla, z cukru, z ciepłej wody, z nadziei, z marzeń o własnym mieszkaniu, z poczucia bezpieczeństwa. I ten wyrok zapadnie szybciej, niż myślicie - wylicza na nagraniu.
Budka: Kaczyński, oprócz kija, potrzebuje umownej marchewki
Planowane podwyżki skomentował także inny przedstawiciel PO, przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
- Władza sama się wyżywi. Kaczyński potrzebuje tej umownej marchewki, oprócz kija, w postaci zakazu kandydowania czy zrzucenia z list wyborczych. Musi mieć marchewkę, czyli zachętę, żeby posłowie chcieli z nim być - powiedział.
Dodał, że "rekordzistą jest premier Morawiecki". - To jego budżet, budżet Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wzrósł o kilkaset procent w porównaniu do rządów Donalda Tuska. To bizancjum, kolejne limuzyny, kolejne stanowiska. To wszystko generuje koszty, które oczywiście ponosi polski podatnik - wskazywał.
Zapytany, czy KO zagłosuje przeciwko podwyżkom, odparł: - Głosowaliśmy przeciwko w Senacie, wnosiliśmy stosowną poprawkę.
- Jeżeli tutaj w Sejmie pojawi się jakiekolwiek legislacyjne rozwiązanie, które będzie dawało jakiekolwiek podwyżki dla władzy, będziemy przeciwni - zadeklarował.
Bejda: wstyd, hańba, żenada
Poseł Koalicji Polskiej Paweł Bejda ocenił, że to "wstyd, hańba i żenada". Wskazywał, że podwyżki przewidziano "w tym czasie, kiedy tak trudno Polakom wiązać koniec z końcem, kiedy jest ogromna niepewność, czy będzie węgiel, by Polacy mogli ogrzać domy zimą, w jakiej cenie jest gaz, w jakiej cenie jest olej". - Szaleje potężna inflacja, a w tym czasie próbuje się przemycić podwyżki. Nie teraz, to absolutnie bardzo zły czas - mówił.
Iwaniak: to obrzydliwe
Arkadiusz Iwaniak z Lewicy mówił, że jego klub "przedstawił propozycję, by jako pierwsza 20-procentowymi podwyżkami została objęta sfera budżetowa". - To oni tak naprawdę pracują na sprawne państwo, a nie Kancelaria Sejmu czy kancelaria premiera. To obrzydliwe, że politycy PiS-u w dobie dużego kryzysu dbają wyłącznie o siebie - ocenił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Donald Tusk/twitter