- Oczekuję, że pan minister Ziobro powie Mirosławowi G. "przepraszam"... Choć wątpię, że to zrobi, ale na pewno powinien - powiedziała w "Kropce nad i" Julia Pitera (PO). - Robi pani z Mirosława G. bohatera, który wygra jakąś tam sprawę ze skarbem państwa - replikował Zbigniew Girzyński z PiS.
We wtorek została ogłoszona opinia niemieckiego biegłego, prof. Rolanda Hetzera, dotycząca zabiegów wykonanych przez Mirosława G. Według obrońcy lekarza Magdaleny Bentkowskiej-Kiczor, opinia wykluczyła, by działania Mirosława G. mogły mieć związek ze śmiercią pacjentów. Mecenas uważa, że ekspertyza jest dowodem kompromitacji byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
- Niezależnie od tego, jak dzisiaj próbuje się zniekształcać słowa pana ministra, to faktem jest, że Zbigniew Ziobro jednoznacznie postawił zarzut dokonania zabójstwa przez Mirosława G. - powiedziała Pitera wspominając słowa ministra Ziobry z lutowej konferencji prasowej. Minister Sprawiedliwości powiedział wtedy o byłym ordynatorze kardiochirurgii szpitala MSWiA Mirosławie G.: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
- Teraz może być sytuacja taka, że pan G. wystąpi z roszczeniem do Skarbu Państwa o odszkodowanie za utratę godności i obawiam się, że tę sprawę wygra - przewidywała posłanka PO. - Oczekuję więc, że pan minister powie Mirosławow G. "przepraszam".
Tymczasem poseł Girzyński tłumaczył, że minister Ziobro nie ma za co przepraszać.
- Może pani Pitera, jako polonista z wykształcenia, nie zna podstaw prawa, bo jeśli by znała, to wiedziałaby, że zarzuty stawia nie minister, ale prokuratura w akcie do sądu. Mija się więc pani z prawdą, czyniąc do tego bohatera z człowieka podejrzanego o zabójstwo - powiedział Girzyński.
Mirosław G. został zatrzymany 12 lutego przez CBA. Jest formalnie podejrzany o zabójstwo pacjenta, mobbing, znęcanie się nad osobą najbliższą i molestowanie; przedstawiono mu też 45 zarzutów korupcyjnych, opiewających na kwotę ok. 50 tys. zł. Po kilku miesiącach lekarz został zwolniony z aresztu za kaucją. Sąd uznał, że mimo pięciu miesięcy śledztwa nie wykazano, by zachodziło "duże prawdopodobieństwo", iż G. umyślnie zabił pacjenta. Nie przyznaje się on do żadnego zarzucanego mu czynu.
Na początku października w programie "Teraz my" TVN przedstawił nagrania z gabinetu dr. G. w szpitalu MSWiA. Na obu nagraniach widać, jak kobiety, krewne pacjentów doktora G., wręczają mu koperty.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24