- Wizerunek Polski, który budowaliśmy w takiej męce, możemy stracić z powodu bezsensownych i pustych gestów - ostrzegał Janusz Głowacki w programie "Świat" w TVN24 Biznes i Świat. Zdaniem pisarza, Polska naraża na szwank swoją reputację, kiedy odmawia przyjęcia uchodźców.
Podczas gdy do Europy przybywają setki tysięcy uchodźców, polski rząd zgodził się przyjąć maksymalnie dwa tysiące z nich. Wciąż trwają negocjacje między Warszawą a Brukselą o ostateczną liczbę. Opozycja w kraju sprzeciwia się jakimkolwiek "kwotom" uchodźców. To wszystko powoduje, że w Europie Zachodniej Polska jest postrzegana jako kraj niesolidarny.
Według Janusza Głowackiego ta sytuacja może doprowadzić do trwałego uszczerbku na wizerunku naszego kraju. W programie "Świat" w TVN24BiŚ pisarz przypomniał, że po upadku komunizmu Polska miała złą reputację, którą od tamtego czasu udało się podreperować.
- Polska nie miała najlepszej opinii na świecie – kraj biedny, komunistyczny, antysemicki. Lata buduje się zmianę wizerunku, który można stracić w ciągu tygodnia. Boję się, że to się dzieje - ostrzegał dramaturg. - Wizerunek, który budowaliśmy w takiej męce, możemy stracić z powodu bezsensownych i pustych gestów - dodał.
"Trzeba im podać rękę"
Pisarz nie ma wątpliwości, że należy pomóc osobom uciekającym przed wojną. Odmowa tej pomocy to "rzecz wstydliwa i absurdalna".
- Cała historia ludzkości to ucieczki. Ciągle uciekamy - trzeba ludziom pomagać. Nie należy odchodzić za daleko od moralności, bo to nam się nie opłaca - przekonywał.- Ludzie uciekają. Jedni przed śmiercią, inni przed gwałtem, jeszcze inni szukają lepszego życia. Trzeba im podać rękę - tłumaczył.
Janusz Głowacki odniósł się także do osób, które mają za złe krytykowanie Polski za sceptyczne podejście do przyjmowania uchodźców.
- Nic tak nie integruje jak nienawiść i poczucie wyższości. Na świecie jest trzęsienie ziemi i my jesteśmy częścią tego. Jakim prawem mówimy o szantażu moralnym? Albo jesteśmy w tej Europie, albo nie - mówił pisarz.
Autor: fil / Źródło: tvn24.pl