- To był gest polityczny w tym sensie, że wykorzystał tragedię smoleńską w swojej kampanii wyborczej - ocenił w "Rozmowie Rymanowskiego" poseł PiS Jarosław Sellin dzisiejszy happening Wojciecha Olejniczaka pod Pałacem Prezydenckim. Kandydat SLD na prezydenta Warszawy zgasił znicz i ogłosił symboliczny koniec żałoby. - Wszyscy, którzy nie mają za wiele do zaoferowania społeczeństwu wykorzystują Krakowskie Przedmieście - dodał poseł PO Adam Szejnfeld. Gestu swojego partyjnego kolegi próbował bronić jedynie Marek Wikiński.
Sellin podkreślił, że "w polskiej tradycji żałobę obchodzi się przez rok", dlatego - jego zdaniem - gest Olejniczaka był raczej polityczny niż symboliczny. Poseł PiS dodał, że żałoba będzie trwała "dopóki nie będziemy mieć stuprocentowej pewności, co tak naprawdę się zdarzyło" [pod Smoleńskiem - red.]. A zdaniem Sellina, "takiej pewności wciąż nie mamy".
- Wojtek to zrobił nie wiem po co - ocenił Adam Szejnfeld z PO. W jego opinii, Pałac Prezydencki nie jest odpowiednim miejscem, żeby "rozpamiętywać tę ranę". Szejnfeld dodał, że poprzez swoje działania Olejniczak dołączył do grona polityków, którzy wykorzystują tragedię smoleńską w swojej kampanii wyborczej.
Odwrócił uwagę od sporu?
Osobą, która próbowała wytłumaczyć gest Wojciecha Olejniczaka pod Pałacem był jego partyjny kolega Marek Wikiński. - Ktoś musiał pokazać, że żałoba dla większości społeczeństwa skończyła się - powiedział Wikiński. Jego zdaniem, Olejniczak zrobił to "w sposób łagodny i elegancki", a sam gest gaszenia znicza był "symboliczny".
- Życie toczy się dalej, życie nie znosi próżni - podkreślał poseł SLD. Dodał, że "dzisiaj najważniejszą sprawą w Polsce jest wybór najlepszych gospodarzy miast i gmin", i o tym chcą rozmawiać politycy lewicy. Według Szejnfelda, Olejniczak osiągnął efekt odwrotny - zamiast zwrócić uwagę na kwestie istotne dla rozwoju miasta, skupił ją wokół sporu związanego z katastrofą smoleńską i próbami jej wyjaśnienia.
Ruszył słońce "Kopernik, a nie Kaczyński"
Goście "Rozmowy Rymanowskiego" odnieśli się także do propozycji posłów PiS, aby warszawskiemu Centrum Nauki Kopernik nadać imię tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zdaniem Jarosława Selina, decyzja o budowie CNK zapadła w gabinecie śp. Kaczyńskiego i to tam jest "źródło tej inwestycji". - Na pewno jego imię powinno wybrzmieć, bo to był polityk który podjął decyzję - powiedział Sellin.
Adam Szejnfeld podkreślał, że sukces ten "ma wielu ojców" i należy o tym pamiętać, zamiast rozniecać "kolejny spór wśród Polaków", a poseł Wikiński skwitował: "wstrzymał słońce ruszył ziemię - mówimy o Mikołaju Koperniku, a nie o Lechu Kaczyńskim".
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24