Opolskie PiS ma już tylko jednego kandydata do Senatu. Rezygnację z udziału w wyborach zgłosił bowiem we wtorek Zdzisław Krzysztofka, który miał kandydować z okręgu 53 - powiedział dyrektor opolskiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego Rafał Tkacz.
Rezygnacja Krzysztofki oznacza, że - po wcześniejszym wycofaniu poparcia partii dla b. burmistrza Nysy Janusza Sanockiego - PiS na Opolszczyźnie ma już tylko jednego kandydata do Senatu. Jest nim kandydujący w okręgu 52 (Opole i powiat opolski) Sławomir Brzeziński.
Bo ustawa mu zakazuje
Krzysztofka jest pracownikiem opolskiego kuratorium oświaty. W ocenie jego pracodawcy kandydowanie pracownika służby cywilnej narusza ustawowy zakaz wynikający z ustawy o służbie cywilnej.
- Członkowi korpusu służby cywilnej nie wolno publicznie manifestować poglądów politycznych. Moją opinię w przedmiotowej sprawie Zdzisław Krzysztofka już poznał. Jego bieżącej aktywności politycznej nie można pogodzić z pracą na stanowisku starszego wizytatora w Kuratorium - napisała w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu opolska kurator oświaty Halina Bilik.
Rezygnacja kandydata jest za każdym razem dużym kłopotem w naszej pracy. Karty wyborcze są już wydrukowane, i nowe nie będą drukowane. W tej sytuacji będą dodrukowane obwieszczenia z informacją o skreśleniu kandydata, i obwieszczenia z odwzorowaniem strony, na której znajduje się kandydat - wraz z notą, że jest on skreślony - i informacją, jakie są warunki ważności głosu na karcie do głosowania Rafał Tkacz
Krzysztofka jest drugim kandydatem do parlamentu, jaki zgłosił rezygnację z udziału w wyborach na Opolszczyźnie. Wcześniej zrezygnował jeden z kandydatów z sejmowej listy komitetu Prawica. Dyrektor opolskiej delegatury KBW przyznał w rozmowie z PAP, że rezygnacje kandydatów są dużym kłopotem w pracy organów wyborczych.
- Rezygnacja kandydata jest za każdym razem dużym kłopotem w naszej pracy. Karty wyborcze są już wydrukowane, i nowe nie będą drukowane. W tej sytuacji będą dodrukowane obwieszczenia z informacją o skreśleniu kandydata, i obwieszczenia z odwzorowaniem strony, na której znajduje się kandydat - wraz z notą, że jest on skreślony - i informacją, jakie są warunki ważności głosu na karcie do głosowania - tłumaczył Tkacz.
Dodał, że najprościej mówiąc, należy traktować to tak "jakby skreślonego kandydata tam (na liście wyborczej) nie było". Wyjaśnił, że jeśli wyborca mimo to wskaże na karcie do głosowania skreślonego kandydata, to taki głos będzie nieważny. - Gdyby wyborca zaznaczył - oprócz kandydata skreślonego - jeszcze jednego kandydata, to będzie to głos ważny na tego drugiego - tłumaczył dyrektor KBW.
Z kolei cofnięcie poparcia partii dla Sanockiego nie wymaga od organów wyborczych żadnego działania, a przy nazwisku tego kandydata będzie widniała informacja o rekomendującym go komitecie PiS.
- Jest to sprawa wewnątrzpartyjna, z punktu widzenia przepisów kodeksu wyborczego nie ma takiej instytucji jak cofnięcie poparcia. Komitet zgłasza - i wtedy popiera. Kandydat może ew. zrezygnować, ale nie ma sytuacji pośrednich, wobec czego przy nazwisku Janusza Sanockiego będzie widniał komitet Prawo i Sprawiedliwość - zapowiedział Tkacz.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24