PiS zaprosiło przedstawicieli PSL, SLD, Solidarnej Polski i Polski Razem na rozmowy w sprawie wotum nieufności dla rządu Tuska. Jak powiedział Mariusz Błaszczak, mają się one odbyć w poniedziałek. - Propozycja PiS leży na stole. Czekamy na to, kto z tych, którzy siebie nazywają opozycją, rzeczywiście jest opozycją i będzie chciał odwołać nieudolnego premiera - dodał.
Premier Tusk na czwartkowej konferencji prasowej oświadczył: "Nie będę podawał się do dymisji w związku z działaniami, o których wszyscy wiemy, że miały charakter przestępczy". Zapowiedział, że na początku przyszłego tygodnia oceni działania ministra SW Bartłomieja Sienkiewicza w sprawie wyjaśniania afery taśmowej i podejmie "stosowne decyzje". Zadeklarował, że chciałby "za wszelką cenę" uniknąć takich działań aparatu państwowego, a także od niego niezależnych instytucji, które godzą w wolność słowa. Według Tuska, jeśli kryzys jest zbyt głęboki, być może jedynym rozstrzygnięciem będą wcześniejsze wybory.
"Straszak premiera"
W piątek Mariusz Błaszczak (PiS) stwierdził, że wcześniejsze wybory to "straszak premiera". Nie tylko na posłów PO, ale także na 15 posłów niezrzeszonych, którzy są w Sejmie i "mają świadomość, że przy skróconej kadencji stracą swoje fotele parlamentarne". - Donald Tusk ma świadomość tego, że zawsze może zastąpić Piechocińskiego Millerem. W związku z tym to tez jest pewien straszak na PSL - stwierdził Błaszczak. - Stawiam tezę, że to wszystko, co dzieje się w naszym kraju, to rezultat konfliktu w ramach sitwy, która Polskę obsiadła, Polską rządzi i na Polsce żeruje - dodał. - PiS złożyło propozycję konstruktywnego wotum nieufności, czyli odwołana premiera Donalda Tuska. Bardzo dużo zależy od PSL. Zobaczymy jak ten test wypadnie, czy PSL zdecyduje o tym, czy nadal tkwić w sitwie, czyli zajmować posady rządowe i czerpać z tego korzyści czy też zdecyduje o tym, żeby coś dobrego zrobić dla Polski - stwierdził Błaszczak.
"Propozycja PiS leży na stole"
Szef klubu PiS zwrócił się listownie do przewodniczących klubów PSL, SLD, koła SP oraz Polski Razem z propozycją spotkania ws. wniosku o konstruktywne wotum nieufności. Miałoby do niego dojść w poniedziałek. "Zwracam się do pana w sprawie spotkania dotyczącego wniosku o konstruktywne wotum nieufności, który zaproponowało PiS w związku z kompromitacją rządu Donalda Tuska, wynikającą z ujawnienia skandalicznych nagrań członków gabinetu PO" - podkreślił Błaszczak w liście.
"My jesteśmy otwarci. Propozycja PiS leży na stole. Czekamy na to, kto z tych, którzy siebie nazywają opozycją, rzeczywiście jest opozycją i będzie chciał odwołać nieudolnego premiera" - dodał.
W jego ocenie, odwołanie Donalda Tuska byłoby "czymś dobrym dla Polski". "Bo to fatalny rząd. Dzisiaj w Polsce ludzie boją się utraty pracy, boją się zachorować, bo do lekarza trzeba czekać miesiącami albo latami. Boją się starości, bo przejście na emeryturę oznacza, że ta emerytura będzie głodowa" - wyliczał Błaszczak.
PSL ma warunki
Odnosząc się do propozycji PiS, rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział, że jego klub uzależnia udział w spotkaniu od tego, czy "PiS wykona wyrok sądu i przeprosi za kłamstwa ze swoich materiałów wyborczych". - Jeśli PiS zamieści przeprosiny w "Super Expressie" jak nakazał sąd, to my rozważymy udział w spotkaniu - zastrzegł. Tłumaczył, że chodzi o materiał wyborczy PiS z kampanii wyborczej do PE. Kosiński przypomniał, że napisano w nim, że rząd PO-PSL wynegocjował mniej środków z Unii Europejskiej na rolnictwo, niż PiS gdy było u władzy. Szef koła Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk zadeklarował, że weźmie udział w spotkaniu. - Nie wykluczamy poparcia inicjatywy PiS, czekamy na konkrety. Poza tym chcielibyśmy właśnie w gremium szefów klubów porozmawiać o naszej propozycji utworzenia komisji śledczej ws. taśm Wprost - dodał. Zastrzegł, że nie jest to warunek SP i jego koło nie uzależnia od tego swojego poparcia dla wniosku PiS. Na spotkanie przyjdzie też szef Polski Razem Jarosław Gowin. - Z góry mogę już powiedzieć, że wniosek PiS poprzemy - zapowiedział.
Lewa strona mało chętna
Nieprzychylnie do propozycji Błaszczaka odnosi się SLD. - My z PiS nie będziemy wchodzić w pertraktacje - skomentował Tadeusz Iwiński z SLD. Zdaniem posła najlepszym sposobem sprawdzenia, czy rząd Tuska ma większość, jest głosowanie wotum zaufania dla premiera. Wniosek taki - przypomniał Iwiński - poddał pod głosowanie np. rząd Leszka Millera w 2003 r. - To jest lepsze od wotum nieufności, zwłaszcza, że PSL cały czas hamletyzuje - powiedział Iwiński.
Co ciekawe, Twój Ruch, którego Błaszczak na spotkanie nie zaprosił, jest względnie przychylny jego pomysłowi. - W sprawie bezpieczeństwa państwa to ja z koniem usiądę - powiedział Artur Dębski. - Chyba że wystawią na premiera Macierewicza lub Mariusza Kamińskiego - dodał. Dębski zaznaczył, że to jest jego prywatne zdanie, a ostateczną decyzję ws. udziału w rozmowach o konstruktywnym wotum nieufności podejmie prezydium klubu Twojego Ruchu.
Scenariusz napisany gdzie indziej?
O wcześniejszych wyborach wypowiedział się także poseł Adam Szejnfeld (PO). Jak ocenił, trzeba ustalić przede wszystkim, kto zamieszany jest w aferę taśmową i jaki był jej cel. - Jeżeli w całą aferę zamieszane są albo osoby reprezentujące polskie służby, albo osoby reprezentujące, nie daj Boże, służby obcego państwa i jeśli intencją tych osób lub podmiotów byłoby obalenie rządu i doprowadzenie do przedterminowych wyborów, to podejmując taką polityczną decyzję realizowalibyśmy scenariusz napisany gdzie indziej - ocenił Szejnfeld.
Autor: kde,mk//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24