"Jest możliwe" wycofanie poparcia Prawa i Sprawiedliwości dla Sabiny Zalewskiej jako kandydatki na rzecznika praw dziecka - powiedział tvn24.pl wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Według naszych informacji, PiS rozważa wybór Pawła Kukiza-Szczucińskiego, kandydata Kukiz'15.
Sejm na zaczynającym się w środę posiedzeniu ma wybrać następcę rzecznika praw dziecka Marka Michalaka, któremu się kończy kadencja. Komisja edukacji, nauki i młodzieży, której posiedzenie zaplanowane jest na godzinę 16, zajmie się trzema kandydaturami: Sabiny Zalewskiej (zgłoszonej przez posłów PiS), Pawła Kukiza-Szczucińskiego (kandydata Kukiz’15) i Ewy Jarosz (kandydatki PO, Nowoczesnej i PSL).
Wycofanie poparcia "jest możliwe"
Wokół kandydatury Zalewskiej zrobiło się głośno w sierpniu, gdy wytknięto jej poglądy przyzwalające na bicie dzieci. Według "Wprost" kandydatka PiS posługuje się tytułem psychologa, choć nim nie jest, a "Tygodnik Powszechny" zarzucił jej plagiat w publikacjach naukowych.
Ryszard Terlecki przyznał w rozmowie z tvn24.pl, że wycofanie poparcia dla Zalewskiej "jest możliwe".
- Decyzja jeszcze nie zapadła, ważne będzie posiedzenie komisji - zaznaczył wicemarszałek Sejmu z PiS.
Rzecznika partii Beata Mazurek podkreśliła, że PiS "na razie podtrzymuje swoją kandydaturę".
- Mamy świadomość tego, jakie uwagi padają pod adresem pani Zalewskiej, ale ufamy, że dziś na posiedzeniu komisji wszystkie wątpliwości zostaną wyjaśnione, a kandydatka odpowie na wszystkie pytania - tłumaczyła Mazurek.
Kandydat Kukiz'15: nikt się ze mną nie kontaktował
Według informacji tvn24.pl PiS rozważa poparcie kandydata Kukiz'15. – Może się okazać, że nie będzie lepszego wyjścia po burzy wokół Zalewskiej - powiedział nam anonimowo polityk Prawa i Sprawiedliwości.
Paweł Kukiz, lider ruchu, podkreślił w rozmowie z portalem, że "nie było żadnych rozmów z PiS na temat poparcia Szczucińskiego". - Nawet palcem nie ruszyliśmy, by zdobyć poparcie z pomocą zakulisowych działań. Nie było żadnego "dealu". Będziemy tylko otwarcie przekonywać do tej kandydatury – powiedział.
Kandydat na rzecznika praw dziecka Paweł Kukiz-Szczuciński (jest spowinowacony z liderem ruchu) potwierdził nam, że nie kontaktował się z nim żaden z polityków PiS i że nie dostał żadnych sygnałów świadczących, że ta partia miałaby go poprzeć.
- W wywiadach nie zalecałem się do PiS. Mam poglądy prouchodźcze, proszczepionkowe i kategorycznie zabraniające bicia dzieci. Nie twierdzę, że PiS jest za. Mogę jednak powiedzieć, że mam bardziej zbliżone poglądy do profesor Jarosz. Popierają mnie osoby niekoniecznie z kręgu PiS, choć oczywiście zabiegam o głosy wszystkich posłów - zaznaczył kandydat Kukiz’15.
"Jak dostaniemy wytyczne, tak zagłosujemy"
PiS nie musi jednak prowadzić żadnych rozmów z posłami Kukiz'15, by poprzeć kandydata tego klubu. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości czekają na decyzję. - Jak dostaniemy wytyczne, tak zagłosujemy - przyznaje jeden z nich.
Szef komisji edukacji Rafał Grupiński (PO) podkreślił w rozmowie z naszym portalem, że PiS nie może na tym etapie wycofać kandydatury Zalewskiej. - Mogą wybrać innego kandydata albo sprawić, że żaden z nich nie uzyska odpowiedniej większości. Wtedy całą procedurę będzie można zacząć od nowa - tłumaczył.
Kontrowersyjna kandydatura
Sabina Zalewska przedstawiana jest jako psycholog rodziny, pedagog społeczny i mediator rodzinny. "Tygodnik Powszechny" wytknął jej popełnienie kilku plagiatów, w tym wykorzystywanie w pracach naukowych fragmentów z serwisów Ściąga.pl czy Bryk.pl. Kandydatka na rzecznika praw dziecka w oświadczeniu dla PAP odpierała te zarzuty. Zapowiedziała też, że nie zrezygnuje z kandydowania.
Rzecznik praw dziecka jest wybierany przez Sejm za zgodą Senatu. Jego kadencja trwa pięć lat.
Autor: Grzegorz Łakomski, Robert Zieliński//rzw / Źródło: tvn24.pl