- Nasze finanse są jasne. Odwołamy się od orzeczenia PKW - powiedział w TVN24 Joachim Brudziński z PiS. Jego partii grozi utrata subwencji przez trzy lata a to aż 65 milionów złotych.
Jak poinformowała TVN24, PKW odrzuciła sprawozdanie PiS (a także SLD) o źródłach pozyskania środków finansowych w 2006 roku.
Sekretarz generalny PiS jest zdumiony tą decyzją. - W poprzednich latach rozliczaliśmy się podobnie i nikt nic nam nie zarzucał - powiedział poseł. Jego zdaniem, "niejasności" wynikają z tego, że członkowie oraz sympatycy PiS nie są zorientowani i omyłkowo wpłacają pieniądze z kont firmowych, służbowych, a nie z własnych.
- Z tego typu sytuacją partia masowa ma do czynienia bardzo często. Nasi eksperci wykonali wręcz tytaniczną pracę, żeby to wszystko wyczyścić i uporządkować - tłumaczy poseł Brudziński.
Również skarbnik Sojuszu Lewicy Demokratycznej Edward Kuczera zapowiada, że jego partia złoży zażalenie na decyzję PKW.
Wyjaśnia, że zarzuty PKW wobec partii dotyczą dwóch spraw. Pierwsza, to przekroczenie przez SLD terminu 30 dni przy zwrocie wpłat, które według prawa są nieprawidłowe. - Staramy się darczyńcom te kwoty zwrócić, ale czas niezbędny na ustalenie danych się wydłuża - mówi Kuczera.
Druga kwestia dotyczy zakupu samochodu dla partii. Pieniądze ze sprzedaży starych aut trafiły - jak tłumaczy skarbnik - nie na konto partii, a do jej kasy. - Komisja zaś bardzo rygorystycznie stoi na stanowisku, zapisu art 24 ust. 8 (ustawy o partiach politycznych - red.), który mówi, że środki finansowe, bez względu na to w jaki sposób zgromadzone i czy stanowią nowy majątek czy wtórny obrót, muszą być wpłacone na rachunek bankowy - tłumaczy Kuczera.
PiS musi zwrócić skarbowi państwa ponad 256 tysięcy złotych. PiS grozi też utrata subwencji przez 3 lata, a to aż 65 milionów złotych. Powody odrzucenia sprawozdania to przyjęcie przez partię pieniędzy od osób prawnych oraz od cudzoziemców, co jest niezgodne z prawem.
Część zakwestionowanej kwoty PiS zwrócił wpłacającym w regulaminowym terminie 30 dni. Partia ma tydzień, od dnia doręczenia postanowienia, na odwołanie się do Sądu Najwyższego.
Również SLD musi oddać Skarbowi Państwa pieniadze, nie zwrócone darczyńcom, którzy popełnili błąd przy przekazaniu pieniędzy. Partia może też stracić równowartość trzyletniej subwencji, czyli nawet 35 mln zł.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24