Marsz KOD przeszedł we wtorek po południu z ronda de Gaulle'a przed siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Po drodze spotkał się z uczestnikami kontrmanifestacji. Obie grupy starały się nawzajem przekrzyczeć, nie doszło jednak do incydentów. Osobne zgromadzenie upamiętniające ofiary stanu wojennego zorganizowało PiS.
We wtorek, w 35. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w wielu miejscach Polski odbyły się manifestacje. Kilka dużych demonstracji odbyło się po południu w centrum Warszawy.
Na rondzie de Gaulle'a przed dawną siedzibą KC PZPR zgromadzili się uczestnicy marszu "Stop dewastacji Polski" zorganizowanego przez KOD. Mieli ze sobą biało-czerwone i unijne flagi oraz transparenty z hasłami: "Naszych praw nie oddamy, zabrane odbierzemy", "Obywatele solidarni w akcji", "Idę, żeby nie siedzieć", "Polscy bohaterowie nie ginęli za Polskę dla Polaków, walczyli za wolność naszą i waszą".
"Dziś po trochu musimy zacząć walczyć o to samo"
Zanim marsz ruszył, przemówienie wygłosił lider KOD Mateusz Kijowski. - Solidarność to jest to, co łączyło nas wtedy i łączy nas dzisiaj - powiedział. - Stan wojenny to było wielkie zło. Ponad 100 śmiertelnych ofiar, tysiące ludzi ze złamanym życiem, utraconym zdrowiem - mówił.
- Oni walczyli o wolność, o godne życie, o gospodarkę opartą o zdrowe zasady rynkowe. Dziś po trochu musimy zacząć walczyć o to samo - dodał Kijowski. Zgromadzeni uczcili minutą ciszy pamięć ofiar stanu wojennego.
"Od Komitetu Centralnego PZPR do centralnego komitetu PiS"
Władysław Frasyniuk mówił, że w miejscu, skąd rusza marsz KOD, gdzie była siedziba KC PZPR, uczestnicy manifestacji "oddają hołd ofiarom stanu wojennego". - Chcemy z tego miejsca powiedzieć wszystkim tym, którzy byli represjonowani: pamiętamy – powiedział i wezwał zebranych do pokazania gestu zwycięstwa. - Pamiętamy – skandowali zebrani. - Dzisiejsza nasza demonstracja jest specyficzna, bo historia zatoczyła koło. Nie ma Komitetu Centralnego – jest Giełda Papierów Wartościowych, dzięki tym ludziom z "Solidarności". (…) Ten marsz zaczyna się od Komitetu Centralnego PZPR do centralnego komitetu PiS. Tam wykrzyczymy Kaczyńskiemu nasze prawa - powiedział Frasyniuk. Następnie zebrani odśpiewali hymn, a później marsz ruszył przed siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Na czele marszu szła grupa bębniarzy, za nimi widać było transparent adresowany do szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego: "13 grudnia spałeś do południa", a także transparent z napisem "Wolność, kocham i rozumiem".
Kontrmanifestacja na drodze
Po drodze uczestnicy marszu KOD przeszli obok pikiety organizowanej przez Związek Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym.
Uczestnicy pikiety, która została zorganizowana na skrzyżowaniu ul. Kruczej i Al. Jerozolimskich, przywitali marsz KOD okrzykami: "Cała Polska z was się śmieje, komuniści i złodzieje", "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Byłeś w ZOMO, jesteś w KODzie, zawsze będziesz siedział w smrodzie". Demonstracja KOD odpowiedziała biciem w bębny i dźwiękami trąbek. Uczestnicy marszu KOD skandowali: "Misiewicze, Piotrowicze", "Wolność, równość, demokracja", "Precz z komuną".
Obie grupy starały się nawzajem przekrzyczeć, nie doszło do incydentów.
"To my jesteśmy kontynuacją Solidarności"
Gdy uczestnicy marszu KOD dotarli na ul. Nowogrodzką, rozpoczął się wiec. Wystąpił m.in. Krzysztof Łoziński. - Oskarżają nas, że jesteśmy komuniści, złodzieje, esbecy, nie wiadomo co. Jak na razie to ja jestem członkiem honorowym Solidarności, a Piotr Duda nie - mówił Łoziński. Pokazał zgromadzonym m.in. swoją opaskę strajkową z sierpnia 1980 r. oraz - jak mówił - opaskę swojej matki z powstania warszawskiego. Zachęcał zgromadzonych do przynoszenia tego typu gadżetów na manifestacje. - To my jesteśmy kontynuacją Solidarności, a nie to "śniadkowo-dudowe", jakiś erzac. Co to za związek zawodowy, który jest lizusem złego rządu? To chyba zaprzeczenie związku zawodowego - przekonywał Łoziński. - Zwyciężymy - mówił, a zgromadzeni zaczęli skandować to hasło.
"Nie dajmy się podzielić"
- Dzisiaj po 35 latach znowu musimy być razem - podkreślił lider KOD Mateusz Kijowski. - Nie dajmy się podzielić, nie dajmy podzielić Polek i Polaków, nie dajmy się podzielić w KODzie - apelował. - Przyszliśmy tutaj, żeby razem sprzeciwić się zawłaszczeniu państwa, odbieraniu nam wolności, atakom na naszą godność - powiedział Kijowski.
- Dzisiaj nasza władza, tak jak 35 lat temu, atakuje nas, odbiera nam wolności nasze, chce odebrać godność pracownikom, chce odebrać prawa wypracowane przez emerytów, chce odebrać nam możliwość swobodnego rozwoju. Dzisiaj musimy być wszyscy razem, solidarni, bo solidarność nas łączy, łączyła nas wtedy i łączy nas dziś - powiedział we wtorek wieczorem Kijowski. Jak mówił, dziś trzeba bronić zarówno swoich spraw, jak i Polski. - Ale pamiętajmy, wszystkimi tymi sprawami musimy zająć się razem. Musimy wykazać solidarność z tymi, którzy wczoraj utrzymywali nas jako górnicy - dzisiaj rząd próbuje zrobić im krzywdę, z tymi, którzy uczą nasze dzieci, z tymi, którzy nas uczyli a dzisiaj chce się ich zwalniać, zburzyć cały system edukacji - mówił Kijowski. Jego zdaniem trzeba być także solidarnym z "tymi, którzy chronili nas i bronili przez ostatnie lata w służbach mundurowych" oraz pracownikami służby zdrowia. - Ze wszystkimi musimy być razem, nie możemy skupiać się każdy na swoim dobru. Musimy wszyscy myśleć o tym, co nas łączy, na tym polega solidarność (...) Nie dajmy się podzielić, władza chce nas podzielić, będzie próbowała wskazywać - ci są ubekami, ci są złodziejami, ci są komunistami, każdy jest zły, na każdego coś się znajdzie; nie wierzmy w to - apelował Kijowski. - Wszyscy razem obronimy Polskę, obronimy demokrację, obronimy naszą wolność - mówił lider KOD.
Zwolennicy PiS na Pl. Trzech Krzyży
Uczestnicy manifestacji zorganizowanej przez Związek Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym przeszli tymczasem na pl. Trzech Krzyży, gdzie zgromadzenie upamiętniające ofiary wydarzeń z lat 1981-1983 zorganizowało Prawo i Sprawiedliwość.
Na manifestacji obecny byli Jarosław Kaczyński, premier Beata Szydło i ministrowie jej rządu oraz marszałkowie Sejmu i Senatu. Zebrani na placu mieli ze sobą biało-czerwone flagi. Część osób trzymała transparenty. "Wolna Polska kontra Czerska mać", "PO, Nowoczesna, Kod= Targowica", "Rząd Polski jak husaria, tak trzymać" - to niektóre z pojawiających się na nich haseł.
Po uroczystościach na placu Trzech Krzyży politycy PiS udali się na Żoliborz, gdzie złożyli kwiaty przed grobem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki.
Autor: kg/ja / Źródło: TVN24, PAP