Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zamierzają nawoływać do bojkotu pierwszego dnia wyborów, jeśli te będą dwudniowe - pisze na swojej stronie internetowej tygodnik "Newsweek". - Będziemy apelować do naszego elektoratu, by głosował dopiero drugiego dnia wyborów - powiedzieli nieoficjalnie politycy PiS.
Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości będzie to sposób na "uśpienie czujności" wyborców Platformy Obywatelskiej. – Prawda jest taka, że zawsze są przecieki na temat wstępnych wyników. Gdybyśmy poszli do lokali od razu, Platforma zaczęłaby mobilizować swoich do większej aktywności. A tak może się powtórzyć scenariusz z wyborów prezydenckich, gdy elektorat PO myślał, że zwyciężył Donald Tusk, i został w domu, a wygrał Lech Kaczyński – wyjaśnia rozmówca "Newsweeka".
Taka taktyka pozwoli też, jak pisze tygodnik powołując się na polityków PiS, "zminimalizować pole do nadużyć". Miałyby to być nocne włamania do punktów wyborczych i fałszerstwa kart do głosowania. – Myśleliśmy nad wystawianiem własnych czujek, ale nie ma zbyt wielu chętnych do tej pracy – żali się "Newsweekowi" jeden z posłów z Podlasia.
Źródło: Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: TVN24