Wchodzimy w taki system, że urzędnicy, politycy będą recenzować, co sądowi wolno, a co nie - powiedział w "Tak jest" w TVN24 sędzia Piotr Gąciarek. Komentował bezowocne starania sędziego Pawła Juszczyszyna, który chciał w Kancelarii Sejmu przejrzeć listy poparcia do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Gąciarek ocenił, że blokujący działania Juszczyszyna jego przełożony Maciej Nawacki to "polityczny nominat" Zbigniewa Ziobry i że jest "osobiście zainteresowany" nieujawnieniem list.
Sędzia olsztyńskiego sądu Paweł Juszczyszyn przyjechał we wtorek do Warszawy. Chciał w Kancelarii Sejmu obejrzeć listy poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Jednak jego delegacja do stolicy została rano wycofana przez prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie i członka nowej KRS Macieja Nawackiego, który specjalnie w tym celu wrócił z urlopu. W rezultacie Juszczyszynowi nie pokazano żadnych dokumentów
"To, co robi pan Nawacki, to jest utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości"
Członek Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek komentował w "Tak jest" w TVN24 tę sytuację.
- Prezes, który jest politycznym nominatem ministra (sprawiedliwości Zbigniewa) Ziobry, wybrany wbrew woli środowiska, nie mający autorytetu, działa natychmiast. Wraca z urlopu, ktoś go z tego urlopu ściąga. Wysyła faks, ten faks trafia natychmiast do pani (szefowej Kancelarii Sejmu Agnieszki) Kaczmarskiej. Ona wie, co ma robić. Nie zastanawia się, nie konsultuje, bo to zadziałało. To jest wszystko jeden układ polityczny - mówił.
Zdaniem Gąciarka działanie Nawackiego "to jest czyste bezprawie". - Powiem więcej, nie boję się tych słów powiedzieć, chociaż wiem, że rzecznicy (dyscyplinarni - red.) bacznie obserwują sędziów aktywnych w debacie: to, co robi pan Nawacki, to jest de facto utrudnianie działania wymiaru sprawiedliwości - dodał Gąciarek. - On robi wszystko, żeby sędzia Juszczyszyn tych list nie poznał. Ten człowiek jest osobiście tym zainteresowany - ocenił.
"Zaczynamy żyć w takim kraju, gdzie konstytucja przestaje się liczyć"
Zdaniem warszawskiego sędziego, szefowa sejmowej kancelarii, która odmawia udostępnienia list poparcia, "jest tak naprawdę politykiem". - Ta pani jest związana z tą opcją, która obecnie rządzi - dodał.
Jak mówił Gąciarek, "zaczynamy żyć w takim kraju, gdzie konstytucja przestaje się liczyć". - Liczy się wola polityczna. Wola polityczna jest ponad wszystkim - ocenił. - Wchodzimy w taki system, to jest chore, że urzędnicy, politycy będą recenzować, co sądowi wolno, a co nie - dodał sędzia Gąciarek. Przypomniał, że zgodnie z ostatecznym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego od kilku miesięcy listy powinny być jawne.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24