25-letni mieszkaniec gminy Świdwin nieźle narozrabiał. Najpierw się napił, potem "pożyczył" sobie cudzy traktor, a jadąc nim po więcej wódki stracił panowanie nad maszyną i uderzył we własny dom.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Smardzko na Pomorzu Zachodnim. Miejscowi policjanci zatrzymali tam młodego mężczyznę, który mając 2,5 promila alkoholu we krwi wjechał kradzionym traktorem we własny dom. Jak ustalili śledczy, pijany kierowca wyruszył cudzym ciągnikiem w poszukiwaniu kolejnej porcji alkoholu.
Stracił panowanie
Marek P. Ursusa C-360 zabrał bez wiedzy i zgody właściciela z terenu jednej z miejscowych firm. Chciał pojechać do najbliższego sklepu, żeby kupić trochę alkoholu, ale sklep był zamknięty. Niezrażony tym traktorzysta postanowił udać się swojej rodzinnej miejscowości i tam dokonać zakupów. Prawdopodobnie nie zostałby zatrzymany, gdyby nie to, że na łuku drogi stracił kontrolę nad skradzionym Ursusem. Pijany mężczyzna zjechał z drogi i uderzył traktorem w budynek, w którym sam mieszka. Dom pozostał prawie nienaruszony, jednak ciągnik doznał poważnych uszkodzeń.
Już miał zakaz
Zatrzymany jest dobrze znany policjantom ze Świdwina, był już wielokrotnie notowany. Za swoje ostatnie występki może trafić do więzienia na 5 lat. Odpowiadać będzie za krótkotrwałe użycie pojazdu, kierowanie ciągnikiem w stanie nietrzeźwości oraz za naruszenie sądowego zakazu kierowania pojazdami.
jr/mlas
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Szczecin