Szef antyterrorystów z wieloletnim stażem prowadził radiowóz, mając ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu - to ustalenia dziennikarza TVN24, które potwierdziła prokuratura. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Zdarzenie miało miejsce 11 września, jednak - jak dotąd - policja i prokuratura o tym nie informowały.
Szef specjalnego pododdziału antyterrorystycznego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Edward P., będąc na służbie, wsiadł do nieoznakowanego radiowozu i pojechał do siedziby Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku na odprawę do swojego szefa.
Policjanci dostali informację, że mężczyzna jest nietrzeźwy i przed siedzibą policji czekali na niego z alkomatem. Trzykrotne badanie wykazało 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zrobiono także badania krwi.
- Mężczyzna stawił się do służby, na odprawę, w stanie nietrzeźwości. Został przebadany, okazało się, że jest nietrzeźwy. Tego typu zachowania nie są dopuszczalne w policji. Kiedy okazuje się, że ktoś popełnił przestępstwo, natychmiast jest wydalany. Nie ma w policji miejsca dla takich osób - powiedział podkomisarz Michał Sienkiewicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.
Wydalony ze służby
Funkcjonariusz z 22-letnim stażem najpierw został zawieszony, a później wydalony ze służby. Prokuratura postawiła mu zarzut "prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości", za co grozi do dwóch lat więzienia.
- W momencie kiedy dowiedzieliśmy się o zdarzeniu, mężczyzna został zawieszony, natomiast później wszczęto postępowanie dyscyplinarne i w konsekwencji został zwolniony ze służby - dodał Sienkiewicz.
- Został postawiony zarzut z artykułu 178a Kodeksu karnego, podejrzany przyznał się. Odmówił składania wyjaśnień, prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz zakazu wykonywania funkcji funkcjonariusza policji - poinformowała natomiast Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zdarzenie miało miejsce 11 września, jednak - jak dotąd - policja i prokuratura o tym nie informowały. Potwierdziły to dopiero, kiedy TVN24 zaczęła interesować się sprawą.
Kolejna taka sytuacja
To kolejna sytuacja, kiedy pijany policjant prowadzi samochód. Pod koniec sierpnia była rzecznik policji w Kartuzach spowodowała kolizję, a jej auto wylądowało w rowie. Miała ponad dwa promile alkoholu we krwi. Usłyszała już zarzut prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości i została zawieszona w wykonywaniu czynności służbowych.
Autor: KB/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock