Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, odnosząc się w "Kropce nad i" w TVN24 do sporu w obozie rządowym w sprawie pieniędzy z KPO, powiedział, że Zbigniew Ziobro "szantażuje 40-milionowy kraj tym, że jeżeli nie będzie dostawał kolejnych posad w ministerstwach, to nie będzie utrzymywał tej patologicznej, na szczęście już dziś niezjednoczonej, prawicy". Dodał, że "wszyscy płacimy za to cenę". Jednocześnie stwierdził, że rządzący "sami nie wiedzą, czego chcą".
W kancelarii premiera odbyło się w środę spotkanie szefa rządu Mateusza Morawieckiego ze Zbigniewem Ziobrą i innymi politykami Solidarnej Polski, które dotyczyło między innymi projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach oraz kwestii odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Choć polski KPO został zaakceptowany w Brukseli, to unijne pieniądze ciągle nie płyną, ponieważ Polska nie wypełniła tzw. kamieni milowych, do których była zobowiązana. Kluczowe warunki Komisji Europejskiej, nazywane właśnie kamieniami milowymi, dotyczą między innymi zmian w sądownictwie.
Biedroń: oni są solidarni tylko ze swoimi stołkami, a nie z Polską
Tę sprawę komentował w "Kropce nad i" w TVN24 Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł.
- Oni są solidarni tylko ze swoimi stołkami, a nie z Polską. To widać dzisiaj jak na dłoni. Im chodzi tylko o to, jak utrzymać władzę, a utrzymują tę władzę dzięki facetowi, który stworzył sobie partyjkę o poparciu 0,7 procenta i szantażuje 40-milionowy kraj tym, że jeżeli nie będzie dostawał kolejnych posad w ministerstwach, to nie będzie utrzymywał tej patologicznej, na szczęście już dziś niezjednoczonej, prawicy - stwierdził. Dodał, że "wszyscy płacimy za to cenę".
Biedroń uznał jednocześnie, że rządzący "sami nie wiedzą, czego chcą".
Biedroń: te pieniądze są po prostu bardzo potrzebne
Europoseł mówił także, że nie dość, że nie otrzymujemy należnych nam pieniędzy, to jeszcze płacimy kary, między innymi nałożone przez TSUE.
- Płacimy za wyroki, które nie zostały zrealizowane, (...), płacimy za wspólny dług, przecież my będziemy de facto spłacali dług Hiszpanów, Francuzów. Belgów. Bo ten dług, który jest częścią tego KPO, trzeba będzie spłacić. Myślę sobie, że ten facet (Zbigniew Ziobro) prawdopodobnie właśnie po to założył tę partię - nazwał tę partię Solidarna Polska po to, żebyśmy solidarnie spłacili ten dług za innych - stwierdził Biedroń.
- Ale to nie ma nic wspólnego z patriotyzmem, to nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, bo te pieniądze są po prostu bardzo potrzebne - kontynuował.
Biedroń: jesteśmy gotowi do utworzenia takich list, jakie będą konieczne, także jednej listy
Biedroń był pytany także o to, w jakim wariancie opozycja pójdzie do tegorocznych wyborów parlamentarnych. Stwierdził, że opozycja "powinna stworzyć takie listy, które dadzą jak największą liczbę mandatów".
- Najważniejsze jest, żebyśmy zadeklarowali, że będziemy tworzyli wspólny rząd, który będzie miał dobry program. To jest powód, dla którego potrzebna jest także lewica, żeby te wszystkie sprawy, których nie załatwią liberałowie, żebyśmy my, jako lewica, w przyszłym rządzie rozwiązali. Bo my mamy tę wrażliwość, jeśli chodzi o prawa kobiet, środowisko, świeckie państwo - wyliczał Biedroń.
- Deklarujemy, że jesteśmy gotowi do utworzenia takich list, jakie będą konieczne, także jednej listy. Ale jesteśmy otwarci także na inne scenariusze - zadeklarował gość TVN24.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24