Unia Europejska nadal nie będzie traktować polskich pielęgniarek tak samo, jak ich koleżanek z innych krajów członkowskich.
Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu oddalił skargę polskiego rządu na unijną dyrektywę, która nie uznaje uprawnień większości polskich pielęgniarek. Sędziowie Trybunału uznali, że Polska zgodziła się na takie rozwiązanie w trakcie negocjacji przed wstąpieniem do Unii.
Sporne przepisy dotyczą uznawania kwalifikacji polskich pielęgniarek i położnych w całej UE. Unijna dyrektywa nie daje polskim pielęgniarkom, które ukończyły licea zawodowe, prawa do ubiegania się o pracę w zawodzie a jedynie o gorzej płatne stanowisko asystentki pielęgniarskiej. Polskie pielęgniarki i położne muszą ponadto wykazać się pięcioletnim nieprzerwanym doświadczeniem zawodowym nabytym w trakcie siedmiu lat poprzedzających złożenie wniosku o uznanie kwalifikacji. Analogiczne dokumenty dotyczące pielęgniarek z innych państw członkowskich nakładają obowiązek jedynie trzyletniego doświadczenia w trakcie pięciu lat od złożenia wniosku.
Wymagane przez dyrektywę uprawnienia daje też dyplom szkoły podyplomowej. To jednak wiąże się dla pielęgniarek z dodatkowymi kosztami tzw. szkolenia pomostowego. Według Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych ten problem dotyczy aż 80 proc. polskich pielęgniarek, które kształciły się przed 1 maja 2004 roku. W zawodzie pracują one od co najmniej 10 lat i choć nie mają dyplomów, przechodziły wiele różnorodnych szkoleń.
Przed Trybunałem przedstawiciele Polski argumentowała, że nie ma powodu, by wątpić w kwalifikacje zawodowe polskich pielęgniarek, a dyrektywa dyskryminuje je na unijnym rynku pracy. Polski rząd zgodził się z argumentacją Trybunału, że dokument powtarzał zapisy przyjęte wcześniej przez Polskę. Twierdził jednak, że nie było podstaw, by utrzymać te przepisy w nowszej dyrektywie z 2005 roku.
Pielęgniarki już zapowiedziały, że będą chciały wskazać osoby w kolejnych polskich rządach, które doprowadziły do takiej sytuacji.
- Śmiemy przypuszczać, że było to celowe działanie - powiedziała w RMF FM wiceszefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Longina Komorowska. Dodała, że przegrana rozprawa na pewno nie powstrzyma emigracji pielęgniarek.
Sędziowie Trybunału podkreślają jednak, że Polska zgodziła się na takie rozwiązania w trakcie negocjacji przed wstąpieniem do UE. 6 czerwca 2005 roku na posiedzeniu unijnych ministrów Polska podnosiła sprawę kwalifikacji polskich pielęgniarek i położnych, ale głosowała za przyjęciem dyrektywy. Polski rząd tłumaczył, że zrobił to "w ogólnym interesie Wspólnoty oraz ze względu na okoliczność, że celem tego aktu było przede wszystkim uproszczenie systemu uznania kwalifikacji w wielu zawodach". Z różnych powodów przeciwko głosowały wówczas Niemcy i Grecja, zaś Luksemburg wstrzymał się od głosu.
Źródło: PAP, RMF
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Archiwum