- Nie ukrywam wcale, że na moją decyzję miała wpływ rozmowa z moją najstarszą córką, Anią - mówił Janusz Piechociński w "Faktach po Faktach" w TVN24 o kulisach decyzji ws. objęcia teki ministra gospodarki. Mówiąc o sprawowaniu nowej funkcji zapowiedział: - Nieraz jeszcze, w tej misji godzenia i pokazywania, że Polaków więcej łączy niż dzieli, będę państwa zaskakiwał.
Piechociński zdradził w "Faktach po Faktach", że w już legendarnej, zielonej kopercie, którą zaniósł do premiera znajdowało się tylko jedno nazwisko. - Ono brzmiało Janusz Piechociński - oznajmił. - Czekaliśmy tylko na uzgodnienia z premierem Tuskiem, które rozwiązanie będzie optymalne - dodał.
Jak wyjaśnił, podczas spotkania z premierem dwie godziny rozmawiali na temat gospodarki, a w sprawie obsadzenia stanowisk - pięć minut.
- Dojrzewałem do tej decyzji od soboty, od wyłonienia Naczelnego Komitetu Wykonawczego, który dał mi szerokie uprawnienia w zakresie szczegółów - tłumaczył nowy wicepremier.
Kto wpłynął na ministra?
Szef PSL zapewnił, że nie obawiał się zostania ministrem i wicepremierem. - Pozornie najłatwiejsze rozwiązanie, takie naturalne, niesie sobą - dla człowieka mało roztropnego - same korzyści, a ja patrzę na to co nadchodzi - przekonywał.
Polityk zdradził, kto wpłynął na jego ostateczną decyzję. - Nie ukrywam wcale, że na moją decyzję miała wpływ rozmowa z moją córką najstarszą, Anią, (...) której kończy się staż na Erasmusie na uniwersytecie w Walencji. Z dumą mi mówiła, że jest dumna z tego, że jest Polką dlatego, że młodzi Hiszpanie, którzy nie znajdują pracy, chcą przyjechać do Polski i każdą pracę podejmą. To jest dla mnie wyzwanie - dla ojca tej 20-paroletniej dziewczyny - powiedział. "Wszystkie ręce, serca i umysły na pokład" Piechociński w programie apelował, by nie rozgrzewać emocji w polityce "tam, gdzie nie trzeba".
- Koncentrujmy się w ramach tego mojego stwierdzenia "wszystkie ręce, serca i umysły na pokład" do walki nie przeciwko sobie, ale przeciwko czemuś - bezrobociu, braku solidarności, racjonalności, godzeniu się na to, że w relacjach pomiędzy pracodawcami a pracownikami nie zawsze wygrywa solidarność - podkreślił. Zapowiedział też, że jako minister gospodarki będzie często prosił o spotkania w sprawach gospodarczych i społecznych liderów partii politycznych, również opozycji. - Będę chciał w zupełnie inny niż dotąd sposób konsultować decyzje, propozycje. Jestem otwarty na dyskusję - podkreślił polityk. I dodał: - Nieraz jeszcze - w tej misji godzenia i pokazywania, że Polaków więcej łączy niż dzieli - będę państwa zaskakiwał. Co w przyszłym roku?
Piechociński, jako nowy minister gospodarki, mówił też, że w 2013 roku polska gospodarka będzie musiała skupić się na kierowaniu popytu na usługi i wytwory produkowane w naszym kraju, "penetrację i otwieranie się na nowe rynki" oraz innowacyjność.
Zwracał też uwagę na promocję polskiej przedsiebiorczości.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24