To było wystąpienie z 77. roku. Jak człowiek, który jest oderwany od rzeczywistości, od 25 lat żyje polityką, może mówić nam o Polsce marzeń - powiedział w "Kropce nad i" przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru. Skomentował przemówienie Jarosława Kaczyńskiego na kongresie PiS.
W sobotę w Przysusze na Mazowszu odbyła się druga część kongresu PiS, a także konwencja Zjednoczonej Prawicy, podczas której wystąpił m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Musimy budować Polskę sprawiedliwą, zasobną i nowoczesną - mówił. Podkreślał, że reforma sądów jest kwestią fundamentalną, chwalił zmiany dotyczące spraw społecznych i apelował o szybszą realizację programu Mieszkanie Plus.
- Ta Polska ma być - jak rozumiem - na podobieństwo Jarosława "Castro" Kaczyńskiego. On półtorej godziny przemawiał z głowy. To wyglądało koszmarnie. Łajał tych ministrów, niektórych chwalił, niektórych nie zauważał - ocenił lider Nowoczesnej. Dodał, że prezes PiS "najbardziej nie zauważył pani premier", która nie zabrała głosu w czasie kongresu.
- Jak może człowiek, który jest oderwany od rzeczywistości, od 25 lat żyje polityką, który nie ma konta, który cały czas jest wożony samochodem, mówić nam o Polsce marzeń - zwrócił uwagę Petru.
Jego zdaniem wizja PiS-u "to Polska na zasiłkach, to wizja peerelowska". - To wystąpienie z 77. roku. Wszystkie jego (Kaczyńskiego - red. ) nawiązywania i dowcipy z Chruszczowem świadczą o tym, że on jest w zupełnie innym świecie - dodał przewodniczący Nowoczesnej.
Petru zaznaczył, że to wizja państwa, gdzie cała władza ma być skupiona w rękach jednego człowieka.
Lider Nowoczesnej podkreślił, że jest zwolennikiem Polski aktywnej, gdzie będą rosły wynagrodzenia.
"Im bardziej Morawiecki obieca, tym bardziej Kaczyński się podnieca"
Petru zwrócił uwagę, że PiS wycofało się z trzech ważnych obietnic, czyli rozwiązania sprawy frankowiczów, likwidacji NFZ i podwyżki kwoty wolnej.
Zaznaczył, że tymczasem wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki mówi m.in. o powstaniu kolei próżniowej, za kluczowy projekt infrastrukturalny uznaje Centralny Port Komunikacyjny i deklaruje, że będą też środki na budowę nowych mostów.
- Podliczyliśmy to. Te wszystkie propozycje Morawieckiego to rocznie 28 miliardów złotych - powiedział Petru. Dodał, że dodatkowe jednorazowe inwestycje to koszt około 50 mld złotych. Zaznaczył, że "budżet i dług są na styk".
- Mam do pana Morawieckiego pytanie: skąd pieniądze? - powiedział Petru.
Zauważył, iż Morawiecki w wystąpieniu w Przysusze mówił, że podatki nie będą podniesione, a w tym samym czasie posłowie PiS wprowadzają podwyżkę akcyzy na benzynę.
Lider Nowoczesnej stwierdził, że prezes Kaczyński "jest niewykształcony ekonomicznie i nabiera się na chwyty Morawieckiego". - Im bardziej Morawiecki obieca, tym bardziej Kaczyński się podnieca – przekonywał Petru.
Apel do PO
Przewodniczący Nowoczesnej odniósł się także do wizyty Donalda Trumpa w Polsce. Petru zapowiedział, że pojawi się na przemówieniu amerykańskiego prezydenta 6 lipca na placu Krasińskich w Warszawie. Zaapelował do przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, żeby również tam się pojawili. PO zwróciła uwagę, że zaproszenia pochodzą od ambasady USA, która jest organizatorem wystąpienia Trumpa, a nie Kancelarii Prezydenta.
Petru powiedział, że gdyby Platforma się nie wybrała na wystąpienie Trumpa, w pewnym sensie potwierdziłaby, że prezydent USA przyjeżdża do PiS-u, a nie do Polski. - Na szczęście my tam będziemy, w związku z tym takiego wrażenia nie będzie - dodał.
- Ważne jest to, żeby prezydent Trump potwierdził zobowiązania sojusznicze i to, że Polska będzie zawsze broniona przez Stany Zjednoczone - podkreślił Petru.
Zaznaczył, że nie podoba mu się wiele w polityce Trumpa, m.in. kwestia izolacjonizmu, ale "to przedstawiciel USA, czyli naszego największego sojusznika militarnego".
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "KROPKA NAD I":
Autor: js/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24