CBA zatrzymało Marka P., dawniej oficera SB, a od lat pełnomocnika klasztorów i parafii starających się o zwrot majątków przed rządowo-kościelną Komisją Majątkową. Prokuratura zarzuca mu korupcję i oszustwa na sumę 10 milionów złotych.
- Marek P. został zatrzymany w niedzielę przez funkcjonariuszy CBA, doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał cztery zarzuty. Jeden dotyczy korumpowania osoby pełniącej funkcję publiczną w komisji majątkowej, trzy pozostałe zarzuty dotyczą oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł - powiedział rzecznik gliwickiej prokuratury Michał Szułczyński. W środę rano zapadnie decyzja o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Marek P. to były oficer śląskiej Służby Bezpieczeństwa, który po 1989 roku współpracował z Kościołem. Reprezentował parafie i klasztory z całej Polski przed rządowo-kościelną Komisją Majątkową – organem, który zajmuje się przyznawaniem Kościołowi majątku (gruntów i nieruchomości) utraconego w czasach PRL, a nawet wcześniej. Od decyzji Komisji nie ma odwołania.
Marek P., jak podaje „Gazeta Wyborcza”, był bardzo skuteczny i potrafił sprawić, że członkowie komisji akceptowali niską wycenę przekazywanych terenów, dzięki czemu Kościół dostał jak najwięcej hektarów. Marek P. pośredniczył potem w ich sprzedaży, na czym dorobił się sporego majątku. W niedzielę zatrzymała go CBA, na zlecenie gliwickiej prokuratury.
Wręczał łapówki, zaniżał wyceny
Umożliwiły to zeznania jego byłego bliskiego współpracownika Dariusza Moskały. Miał on powiedzieć m.in., że na polecenie Marka P. dał 20 tys. zł łapówki reprezentującemu stronę kościelną członkowi komisji majątkowej MSWiA, w efekcie czego parafia przez niego reprezentowana dostała rekompensatę.
P. miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy zaniżali wyceny gruntów. Tak było m.in. z nieruchomościami przejętymi w Zabrzu przez Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych im. Brata Alberta. Biegły, który sporządził dla niego opinię grunty wycenił na 7 mln zł, kiedy ich faktyczna wartość wynosiła co najmniej 40 mln zł.
Sfałszował meldunek, zarobił miliony
Za tę transakcję prokuratura zarzuciła 25-letniemu przedsiębiorcy Tomaszowi D. poświadczenie nieprawdy w dokumentach i posługiwanie się nimi. Zdaniem śledczych, biznesmen na podstawie fikcyjnego meldunku wyłudził prawo do pierwokupu przekazanych albertynkom przez państwo ponad 200 ha w Świerklańcu, Świętoszowicach i Czekanowie. Grunty w Świerklańcu Komisja wyceniła na 2,1 zł za m kw. Władze gminy uznały, że cena jest znacząco zaniżona, bo same sprzedawały podobne grunty po 30 zł za metr. Komisja odmówiła jednak samorządowcom informacji, kto i na jakiej podstawie zrobił taką wycenę.
Wiosną 2008 r. władze Świerklańca postanowiły odkupić od albertynek grunty i były gotowe zaoferować 6 mln zł. Wtedy okazało się jednak, że ziemia została już sprzedana za 3,5 mln zł Tomaszowi D. Jednakże prawo pierwokupu mogli mieć wyłącznie zamieszkujący na danym terenie rolnicy indywidualni. Katowicki biznesmen twierdził, że ma taki status. W podobny sposób kupił działki w Świętoszowicach i Czekanowie. Według gliwickiej prokuratury Tomasz D. fikcyjnie zameldował się w Tarnowskich Górach.
Sprawa jest rozwojowa
RMF podaje, że sprawa jest rozwojowa i niewykluczone, że wkrótce zarzuty usłyszą również członkowie komisji, która przyznaje utracone ziemie zakonom.
W ciągu 19 lat działalności komisja majątkowa przy MSWiA przekazała Kościołowi 490 nieruchomości, w tym m.in. 19 szpitali, 8 domów dziecka, 26 szkół, 9 przedszkoli, 3 muzea, teatry i biblioteki. Ponadto budynki archiwum, prokuratury, sądu, izby skarbowej, operetki, a nawet browar. Wartość nieruchomości zwróconych lub przekazanych w zamian - gdy przedwojennej własności nie można było zwrócić - to 24,1 mld zł. Kolejne 107,5 mln zł to rekompensaty oraz odszkodowania wypłacone gotówce.
W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 ha. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań. Przez kilkanaście lat działania Komisja rozstrzygnęła około 2,8 tys. spraw; część z nich załatwiono "w trybie nieuzgodnienia stanowiska" - nie osiągnięto porozumienia. Komisja ma do rozpatrzenia jeszcze ok. 240 wniosków. Media spekulują, że jeszcze w tym roku ma zakończyć prace.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", RMF FM, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24