Borys Budka, przewodniczący klubu KO, oceniając w "Faktach po Faktach" w TVN24 szanse na powstanie sejmowej komisji śledczej w sprawie inwigilacji, stwierdził, iż "na dziś ta arytmetyka sejmowa pokazuje, że jest idealna równowaga, pod warunkiem że wszyscy zagłosują". - Ale trwają intensywne rozmowy - dodał. - Kaczyński tak boi się tej komisji, sprawdzenia tego, w jaki sposób nielegalnie działał, że zrobi wszystko, żeby ta komisja nie powstała - ocenił.
Koalicja Obywatelska zawarła porozumienie z liderem Kukiz'15 Pawłem Kukizem w sprawie sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać kwestie związane z doniesieniami o inwigilacji. Szef PO Donald Tusk przekazał w czwartek, że pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej znajdą się podpisy nie tylko PO, ale także: Kukiz’15, Lewicy, Polski 2050, Konfederacji i PSL.
Budka: w tej sprawie opozycja musi być razem
Budka był gościem czwartkowych "Faktów po Faktach". Mówił, że oprócz ustaleń z Kukizem w sprawie powołania komisji wcześniej rozmawiał na ten temat "ze wszystkimi szefami klubów i kół w parlamencie".
- Wszyscy, poza PiS, wyrazili chęć, żeby poprzeć ten wniosek - dodał. Stwierdził, że w tej sprawie "opozycja musi być razem".
Jednocześnie zwracał uwagę, że "o tym, czy ten wniosek znajdzie się w porządku obrad, decyduje przez pierwsze cztery miesiące marszałek Sejmu".
Budka był pytany, czy ma pewność, że Kukiz zagłosuje w sprawie powołania komisji wspólnie z jego klubem. - To Paweł Kukiz zaproponował taką komisję śledczą poszerzoną o okres wcześniejszy. Mówimy "sprawdzam". Jeżeli Paweł Kukiz rzeczywiście chce zbadać, czy rząd PiS inwigilował opozycję, (...), to powinien poprzeć ten wniosek. Nie wyobrażam sobie, żeby teraz mógł nie poprzeć własnego wniosku - mówił Budka.
Budka: Kaczyński zrobi wszystko, żeby ta komisja nie powstała
Szef klubu PO był pytany, czy spodziewa się szantażu ze strony polityków PiS, którzy będą chcieli przekonać niezdecydowanych posłów, aby nie poparli wniosku o powołanie komisji.
- Oczywiście, PiS swoją większość właśnie zbudował na politycznym szantażu czy kupczeniu - odparł.
- Po PiS-ie spodziewam się wszystkiego, co najgorsze. To są ludzie, którzy nie mają żadnych zahamowań - stwierdził.
- Nie zdziwię się, gdy wysłannicy Jarosława Kaczyńskiego będą próbowali po raz kolejny korumpować polityków stanowiskami, kolejnymi propozycjami dla rodzin. Kaczyński tak boi się tej komisji, sprawdzenia tego, w jaki sposób nielegalnie działał, że zrobi wszystko, żeby ta komisja nie powstała - powiedział gość TVN24.
Budka: na dziś ta arytmetyka sejmowa pokazuje, że jest idealna równowaga
Budka, odnosząc się do szans na powstanie komisji, powiedział, że "na dziś ta arytmetyka sejmowa pokazuje, że jest idealna równowaga, pod warunkiem, że wszyscy zagłosują". - Ale trwają intensywne rozmowy, bo, proszę mi wierzyć, w klubie PiS-u są osoby, które mają dosyć tego, w jaki sposób te ideały, o których kiedyś mówił Kaczyński, zostały przez nich podeptane, (...), tam jest kilka osób przyzwoitych, wystarczy, że mogą nie dojechać na głosowanie - dodał.
- Już jutro pani marszałek (Sejmu - red.) zarządziła testowanie głosowania zdalnego. Dlaczego? Być może właśnie dlatego, że się obawiają, że kilku przyzwoitych posłów mogłoby się na głosowaniu nie zjawić - dodał Budka.
Budka o słowach Suskiego: potwierdził swoją wypowiedzią sens powołania tej komisji
Gość "Faktów po Faktach" odniósł się także do słów posła PiS Marka Suskiego, który wypowiedział się w temacie Pegasusa. Polityk stwierdził, że "mówienie o jakiejś masowej inwigilacji to jest w ogóle jakiś wymysł z Księżyca, bo to były niewielkie ilości, nieprzekraczające kilkuset osób w ciągu roku". Pytany, czy to oznacza, że kilkaset osób było inwigilowanych, Suski odpowiedział: - W różnych latach bardzo różnie, nie mogę podać ilości.
- Sejmowa komisja śledcza musi to wyjaśnić. Bo taka skala jest oczywiście spora, ale raz jeszcze podkreślam - chodzi o to, kto w jaki sposób był inwigilowany. Ten system nie był stworzony po to, żeby eliminować konkurentów politycznych, by inwigiliować prawników, by inwigilować niepokornych prokuratorów. To jest system, który miał za zadanie tropienie terrorystów. Zamiast tego w Polsce mógł zostać użyty do tego, by PiS-owscy funkcjonariusze mieli wiedzę o opozycji bądź o obrońcach tych, którym stawiane są zarzuty. To należy wyjaśnić - podkreślał Budka.
- A pan Marek Suski potwierdził swoją wypowiedzią sens powołania tej komisji. Bowiem prokuratura Ziobry czy też służby Mariusza Kamińskiego nic w tej sprawie nie wyjaśnią. Dlatego robimy wszystko, żeby powołać tę komisję - dodał gość TVN24.
Inwigilacja Pegasusem
W Senacie działa już komisja nadzwyczajna powołana do zbadania przypadków nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus. Na pytania senatorów odpowiadali już: w poniedziałek - eksperci kanadyjskiej grupy Citizen Lab John Scott-Railton i Bill Marczak, a we wtorek m.in. były szef Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski i obecny prezes Izby Marian Banaś. W środę świadkiem komisji był senator KO Krzysztof Brejza.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24