Przesłuchanie Donalda Tuska nie jest odcinkiem żadnej operacji - powiedział w "Jeden na jeden" sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Paweł Szefernaker. Ocenił, że szef Rady Europejskiej i były premier "stara się grać równego gościa, a nie pamięta, że jest równość wobec prawa".
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk stawił się w środę w południe w warszawskiej prokuraturze, gdzie ponad osiem godzin zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Byłego premiera, który w środę rano przyjechał pendolino na Dworzec Centralny w Warszawie, witali zwolennicy, a także przeciwnicy.
Paweł Szefernaker powiedział, że "wczorajszy spektakl, który urządził przewodniczący Tusk, to jedna wielka ściema".
- Jest z tego znany. Ma pociąg do władzy, pociąg do propagandy i wczoraj ten pociąg do propagandy się ujawnił - ocenił.
Dodał, że "kiedy był premierem, bardzo często szukano tematów zastępczych". - Wczoraj była sytuacja, w której pan przewodniczący próbował odwrócić uwagę, ale żyjemy w czasach, kiedy internet wszelkiego rodzaju ściemę wychwytuje (...) Chociażby tych ochroniarzy, te limuzyny, które jechały za spacerującym po Warszawie Donaldem Tuskiem. Polacy już się na tę ściemę nie dadzą złapać - podkreślił.
Powiedział, że były premier "stara się grać równego gościa, a nie pamięta, że jest równość wobec prawa".
A o kanapkach zapomniał
Zaznaczył, że przesłuchanie Tuska nie jest "odcinkiem żadnej operacji".- Przewodniczący Tusk także w ramach teatru, w ramach tej ściemy (...) po przesłuchaniu powiedział wczoraj, że jest od rana na czczo. Gdyby nie udawał i nie jeździł specjalnie pociągiem na przesłuchania, toby wiedział, że miliony Polaków, które jeżdżą koleją - są do tego przyzwyczajone - zabierają kanapki ze sobą na podróż. Jeżeli ktoś od czasu do czasu jeździ tylko dla picu i ściemy, mógł o tych kanapkach zapomnieć - mówił Szefernaker.
Pytany, czy Tusk powinien stanąć przed Trybunałem Stanu za sprawę katastrofy smoleńskiej, powiedział, że na pewno odpowiada politycznie za działania, których nie podjął polski rząd po katastrofie. Podkreślił, że wrak tupolewa nie wrócił do Polski i oddano śledztwo Rosjanom.
- Trwają postępowania. Poczekajmy spokojnie na wyniki tych postępowań - dodał.
"Premier ma zaufanie do wszystkich ministrów"
Szefernaker odniósł się także do ewentualnej rekonstrukcji rządu i stosunku premier Beaty Szydło do szefa MON Antoniego Macierewicza. Opozycja chce jego dymisji. - Pani premier wszystkich ministrów rozlicza z zadań, jakie postawiła, jakie większość parlamentarna stawia przed naszym rządem i zapewne nie tylko ten minister (Macierewicz- red.), ale także wszyscy inni będą rozliczeni z tych zadań – mówił
Dodał, że na pewno premier ma zaufanie do wszystkich ministrów, którzy tworzą rząd.
- Intuicja mi mówi, że jeżeli będą wszelkiego rodzaju zmiany, korekty w rządzie, to będzie o nich informowała premier Szydło, a nie inni politycy naszego obozu - stwierdził polityk PiS. Dodał, że polityka jest bardzo dynamiczna. - Dziś nie ma tematu rekonstrukcji - podkreślił Szefernaker.
"Powinny stanąć dwa pomniki"
Sekretarz stanu w KPRM pytany był także o słowa Jacka Sasina (PiS), który powiedział w "Rzeczpospolitej", że wyobraża sobie przeniesienie pomnika księcia Józefa Poniatowskiego sprzed Pałacu Prezydenckiego, by zrobić miejsce na ewentualne pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej.
- W moim przekonaniu dziś nie ma takiego tematu i ciężko na ten temat spekulować, bo nie znam takich pomysłów i projektów - powiedział Szefernaker.
Jego zdaniem, w Warszawie powinny stanąć dwa pomniki - ofiar katastrofy i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Stwierdził, że to dla niego naturalna kwestia.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "JEDEN NA JEDEN":
Autor: js/sk/jb / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24