- Przewidywałem na początku, że nauczyciele zostaną rozegrani przez ten system, przez dwie strony sporu politycznego (...). Niestety spełniły się moje przewidywania - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Paweł Kukiz, odnosząc się do decyzji ZNP o zawieszeniu strajku. Stwierdził również, że prezes związku Sławomir Broniarz jeszcze dzisiaj "powinien ogłosić, że podaje się do dymisji, ponieważ nie spełnił oczekiwań nauczycieli, tylko wprowadził ich w taką sytuację".
O sytuacji wokół strajku nauczycieli mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Paweł Kukiz.
- Przewidywałem na początku, że nauczyciele zostaną rozegrani przez ten system, przez dwie strony sporu politycznego (...). Niestety spełniły się moje przewidywania - komentował decyzję o zawieszeniu protestu.
Kukiz przywołał fakt, że jego żona, Małgorzata, jest nauczycielką i uczestniczyła w strajku, ale "nie z ramienia związków zawodowych".
- Powtórzę to, co mówiłem żonie w pierwszy dzień po rozpoczęciu strajku. Powiedziałem: "Małgosiu, wy przegracie tę sprawę. Jedni i drudzy skupią się pewnym momencie na własnych interesach, a wy zostaniecie użyci jako mięso armatnie" - stwierdził lider Kukiz'15.
- Jedna strona będzie potrzebowała wywołania jakichś niepokoi, jakiegoś bałaganu (...) a druga będzie pokazywała: "my możemy zrobić wszystko" - kontynuował.
"Międzyszkolny komitet strajkowy nie stawiałby warunków zaporowych w postaci tysiąca złotych"
Lider Kukiz'15 mówił, że przewidział także, że "pod sam koniec, tuż przed maturami, nauczyciele zostaną pozostawieni sami sobie".
Zasugerował przy tym, że strajkującym potrzebna jest "własna reprezentacja".
- Uważam, że taką namiastką jest w tej chwili Ogólnopolski Międzyszkolny Komitet Strajkowy i on powinien cały czas funkcjonować i rosnąć w siłę, poza partiami politycznymi, poza związkami zawodowymi - ocenił.
- Wydaje mi się, że międzyszkolny komitet strajkowy nie stawiałby warunków zaporowych w postaci tysiąca złotych, rozpocząłby może od niższej kwoty, i skupiłby się równolegle na bardzo mocnym komunikowaniu konieczności reformy całego systemu oświatowego - stwierdził.
"Strajk powinien być okupacyjny"
Pytany, dlaczego rząd nie zgodził się na propozycje, jakie w czasie negocjacji padały ze strony związkowców, wymienił dwa powody. - Po pierwsze, te pieniądze zostały już gdzieś tam rozdysponowane, przynajmniej w fantazjach - tłumaczył.
- Po drugie - wskazywał Kukiz - tak radykalne posunięcie ma pokazać: "słuchajcie, nawet nie starajcie się wychodzić na ulice, nie starajcie się strajkować, bo nie dostaniecie nic".
- To jest według mnie efekt tego ustroju, który umożliwia w ciągu czterech lat kadencji jednej partii robienie z narodem, co jej się żywnie podoba - ocenił. - Tak było w czasach Platformy Obywatelskiej i każdej partii politycznej - dodał gość "Kropki nad i".
Jak mówił lider Kukiz'15, jego zdaniem "strajk powinien być okupacyjny, strajk powinien się rozpocząć ze dwa tygodnie wcześniej, może nawet przyjąć formę strajku głodowego".
"Sławomir Broniarz powinien dzisiaj ogłosić, że podaje się do dymisji"
Gość TVN24 ocenił także postawę prezesa ZNP.
- Sławomir Broniarz powinien dzisiaj ogłosić, że podaje się do dymisji, ponieważ nie spełnił oczekiwań nauczycieli, tylko wprowadził ich w taką sytuację - dodał.
Komentując fakt ekspresowego uchwalenia nowelizacji Prawa oświatowego, Kukiz skierował pytanie pod adresem Broniarza, "czy nie przewidział sytuacji - mając na względzie również dotychczasowa praktykę, że PiS jest w stanie stworzyć taką ustawę, która ten strajk spacyfikuje". - Jeśli nie wiedział, to tym bardziej powinien się podać do dymisji, powinien mieć plan B - podkreślił.
Strajk nauczycieli
Ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych rozpoczął się 8 kwietnia. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności i niezrzeszeni.
W czwartek zebrało się prezydium Związku Nauczycielstwa Polskiego. Po posiedzeniu prezes związku zorganizował konferencję prasową, na której ogłosił decyzję o zawieszeniu strajku.
Autor: mjz//plw / Źródło: tvn24