Posłowie stracili cały dzień. Zajmowali się wyłącznie tym, jak przedłużyć kadencję prezydentowi Andrzejowi Dudzie i wyborem dodatkowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Nie mam słów usprawiedliwienia. Chciałbym tylko powiedzieć wielu moim znajomym: zastanówcie się, jak głosujecie nad ustawami wyborczymi, bo w waszych rękach może być życie - mówił w "Faktach po Faktach" profesor Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej.
W poniedziałek w Sejmie toczyła się debata nad nowym, złożonym przez posłów Prawa i Sprawiedliwości projektem w sprawie sposobu przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 roku. Pytany, w czym posiedzenie tej izby pomogło Polakom, Paweł Kowal określił je jako "absolutną tragedię".
- Pokazuje tylko to, co mówiłem wcześniej, że zdalne posiedzenia Sejmu nie mają sensu poza kilkoma wyjątkowymi ustawami. Proszę zauważyć, że posłowie stracili cały dzień. Zajmowali się wyłącznie tym, jak przedłużyć kadencję prezydentowi Dudzie i wyborem dodatkowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego (został nim Bartłomiej Sochański - red.). Pomijając fakt, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego czekają na zaprzysiężenie - skomentował.
"Chciałbym zaapelować do sumienia: opamiętajcie się"
- Nie mam słów usprawiedliwienia. Chciałbym tylko powiedzieć wielu moim znajomym: zastanówcie się, jak głosujecie nad ustawami wyborczymi, bo w waszych rękach może być życie. Jeżeli poważnie bierzemy pod uwagę, że masowe kontakty mogą doprowadzić do śmierci, zastanówmy się, ilu ludzi może umrzeć, ilu może zachorować, jak długo zostanie rozciągnięty czas siedzenia w domach potem, ilu ludzi oszaleje, że nie będzie mogło zapłacić podatku, nie będą wiedzieli, dokąd pójdą do pracy. Narażamy Polaków na kolejne kłopoty, a mówimy o setkach tysięcy ludzi - dodał.
Zdaniem Kowala rządzący powinni przeznaczyć połowę pieniędzy, które trafią do mediów państwowych w ramach rekompensaty w 2020 roku, czyli miliard złotych, na pomoc w walce z koronawirusem.
- Ostatnio doktor Andrzej Matyja, szef Naczelnej Rady Lekarskiej, mówił, że ludzie boją się pójść do szpitala, bo tam jest największe ognisko koronawirusa. To kwestie zaniedbań. Dlaczego nikt się tym nie zajmuje? Tylko cały dzień jedni ministrowie chodzą za drugimi, toczy się jakaś gra o władzę, zupełnie niezrozumiała. Tak jakby część polityków, mam na myśli tych z większości rządzącej, zapomniała, o co toczy się gra. A przecież dostajemy dane i widzimy, że to wszystko na poważnie, że firmy upadają, że ludzie chorują i umierają – podkreślił.
- Chciałbym zaapelować do sumienia, bo są takie momenty w polityce, że tylko to zostaje: opamiętajcie się. Mówię to do ludzi, których znam, których lubię i z którymi często pracowałem. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego poddają się manii, żeby wszystko postawić na kartę zwycięstwa prezydenta Dudy jak najszybciej - dodał były polityk PiS.
"Nie mogę na to patrzeć"
Czy gdyby nie Jarosław Kaczyński, rząd porozumiałby się z opozycją w sprawie paktu solidarnościowego w walce z koronawirusem? - Nie idźmy na łatwiznę, że wszystkiemu winien jest jeden człowiek. Nie wiem, dlaczego się go słuchają. Może to jest element myślenia grupowego, jak nazywa się to w politologii. Tu chodzi o to, że każdy ma swoje sumienie i sam będzie odpowiadał. Nie może być takiej łatwizny, że my dzisiaj powiemy politykom w rządzie, że mogą robić, co chcą, bo prezes Kaczyński tak kazał - odpowiedział Kowal.
Na koniec ocenił, że wybory prezydenckie zaplanowane na 10 maja nie odbędą się. - Rozmowa o nich nie ma żadnego sensu. Teraz mówmy o pomocy dla firm do dziewięciu osób, a już powinien być drugi pakiet pomocy. Już powinna być tarcza dla samorządów, już powinna być tarcza dla polskich firm. Przecież lekarze, którzy leczą bezdomnych w jednej z przychodni w Warszawie, nie mają już żadnej odzieży ochronnej. Nie mogę na to patrzeć. Codziennie apeluję, szukam, tym się powinniśmy zająć - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24