Dogodna okazja, żeby z fatalnej sytuacji która zdarzyła się w Sejmie i wyjść z tarczą była w Senacie. To się nie stało - powiedział Marek Siwiec, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, odnosząc się do sporu o nowelę ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Gość "Faktów po Faktach" w TVN24 przekonywał, że polska strona nie powinna wypierać się faktów historycznych wskazujących na przypadki zabijania Żydów przez Polaków podczas II wojny światowej. Do sporu na linii Polska-Izrael odniósł się również doktor Paweł Kowal z Polskiej Akademii Nauk, były wiceszef MSZ.
Uchwalona w Sejmie i Senacie nowelizacja ustawy o IPN, która zakłada między innymi trzy lata więzienia lub karę grzywny za przypisywanie państwu polskiemu i narodowi polskiemu odpowiedzialności za zbrodnię Holokaustu, czeka na podpis prezydenta.
Nowe przepisy ostro krytykują władze Izraela i organizacje żydowskie na całym świecie. Podkreślają, że nowela o IPN ogranicza swobodę wypowiedzi oraz wolność badań naukowych.
"Antysemityzm przed wojną jest dokładnie opisany"
- Niestety, oczekuję, że prezydent podpisze tę ustawę. Dlatego, bo bardzo dogodna okazja, żeby z fatalnej zdarzyła się w Sejmie, była w Senacie. To naturalne miejsce na debatę w tej sprawie - ocenił Siwiec, były sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta i szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego za kadencji Aleksandra Kwaśniewskiego.
Zdaniem gościa "Faktów po Faktach" nie ma obecnie woli politycznej na wycofanie się ze spornej ustawy. Siwiec mówił o "abstrakcyjnych zyskach", które mogą płynąć z forsowania noweli ustawy o IPN i prowadzeniu sporu ze środowiskami żydowskimi przez polskie władze.
- Zdecydowanie w Waszyngtonie bardziej będą słuchać [premiera Izraela Benjamina] Netanjahu niż [Mateusza] Morawieckiego - podkreślił Siwiec. Wskazywał również, że Polska powinna brać przykład z władz Niemiec, które wprost przyznają się do odpowiedzialności za zbrodnie podczas II wojny światowej.
- Antysemityzm, który był przed wojną i w jej trakcie, jest dokładnie opisany - podkreślał Siwiec, odwołując się w tym kontekście do wspomnień Jana Karskiego, emisariusza Polskiego Państwa Podziemnego z czasów II wojny światowej.
"Powinna tu zadecydować racja stanu"
Natomiast doktor Paweł Kowal, były europoseł i były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie Jarosława Kaczyńskiego podkreślił, że nowela ustawy o IPN przynosi "taktyczne zyski" dla obozu rządzącego. - Ta ustawa w oczywisty sposób w kilku miejscach narusza różne normy konstytucyjne i co dla mnie najważniejsze, narusza pewne elementy kontynuacji prawnej z II Rzeczpospolitą - wskazywał gość "Faktów po Faktach".
W ocenie Kowala na drodze do zmian w spornych zapisach ustawy o IPN stoją powody polityczne.
- Trzeba to zrobić w taki sposób, żeby kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości na tym nie straciło. Powinna tu zadecydować racja stanu - zaznaczył Kowal.
Autor: PTD//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24