Mijają trzy lata od 27. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, podczas którego zaatakowany został Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Samorządowiec zmarł następnego dnia. O sytuacji wokół śledztwa mówili w czwartek na konferencji Borys Budka z Koalicji Obywatelskiej i brat zamordowanego polityka Piotr Adamowicz. Podkreślał on, że "po kilku latach proces może zostać unieważniony z powodu wadliwego obsadzenia składu sędziowskiego". Szef klubu KO mówił, że "na tym smutnym przykładzie najlepiej widać chaos w wymiarze sprawiedliwości".
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz 13 stycznia 2019 roku został raniony nożem przez Stefana W. w trakcie miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł następnego dnia.
W grudniu ub. roku w związku z zabójstwem samorządowca prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Gdańsku akt oskarżenia przeciwko Stefanowi W.
Budka: trzy lata cierpienia rodziny i finał sprawy, który jeszcze może ciągnąć się latami
Na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka i poseł Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta, mówili w czwartek o tym, na jakim etapie jest śledztwo w tej sprawie.
Jak mówił Budka, Paweł Adamowicz został zamordowany dlatego, że został przeciwko niemu wszczęty "cały proces szkalowania, opluwania, który skończył się tragicznie". - I po tych trzech latach nadal ta sprawa nie została do końca wyjaśniona. Dopiero teraz został w sądzie złożony akt oskarżenia przeciwko zabójcy świętej pamięci Pawła Adamowicza - podkreślał.
Jak dodał, "trzy lata cierpienia rodziny, trzy lata znaków zapytania i finał sprawy, która jeszcze może ciągnąć się latami". - Dlaczego? Niestety w składzie orzekającym znalazła się osoba, która w świetle orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie powinna tam się znaleźć. Nie kwestionując kwalifikacji zawodowych pani sędzi, niestety będzie możliwość, ażeby ten proces został po wielu, wielu latach wszczęty od samego początku, a Polska płaciła odszkodowania - ocenił szef klubu KO.
- Chaos w wymiarze sprawiedliwości najlepiej widać na tym smutnym przykładzie procedury zmierzającej do ukarania mordercy Pawła Adamowicza - powiedział Budka.
Piotr Adamowicz: sprawa pod względem prawnym jest poważna
Piotr Adamowicz podkreślał, że "broń Boże nie ma żadnych uwag, co do kwalifikacji zawodowych, wiedzy i profesjonalizmu pani sędzi". - Niemniej jednak w wyniku orzeczeń trybunałów europejskich, mamy niestety problem - oświadczył.
Przekazał, że sam wystąpił do sądu z pismem, że będzie występował w procesie w roli oskarżyciela posiłkowego. - Sprawa pod względem prawnym jest poważna - mówił.
- Co zrobimy, jeszcze nie wiem. Materiał dowodowy jest bardzo obszerny, liczy niemal 50 tomów. Proces, jeśli wejdzie na wokandę, nie będzie trwał rok, dwa lata, tylko znacznie dłużej. Po kilku latach może zostać unieważniony z powodu wadliwego obsadzenia składu sędziowskiego - podkreślał Piotr Adamowicz.
Poseł KO zwracał uwagę, że "paradoksalnie możemy wyobrazić sobie taką sytuację, że pełnomocnik mordercy, Stefana W., występuje z wnioskiem o odszkodowanie za przewlekłość postępowania sądowego". - I może mieć rację - dodał.
Paweł Adamowicz był prezydentem Gdańska od 1998 roku
Pogrzeb Pawła Adamowicza odbył się 19 stycznia 2019 roku w Bazylice Mariackiej. Urna z jego prochami spoczęła w kaplicy św. Marcina.
Adamowicz był prezydentem miasta od 1998 r., a w latach 1994-98 przewodniczącym Rady Miasta Gdańska. Miał 53 lata.
Źródło: TVN24