Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki będzie przewodniczył komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji - poinformowała w czwartek premier Beata Szydło. Jak dodała, przed komisją stoi zadanie przywrócenia ludziom sprawiedliwości i wiary w państwo polskie.
- Pan wiceminister Patryk Jaki, na wniosek pana ministra Zbigniewa Ziobro, został przedstawiony mi jako kandydat na przewodniczącego komisji weryfikacyjnej. Podjęłam decyzję o powołaniu go na tę funkcję - powiedziała. Wręczając nominację wiceministrowi życzyła mu "powodzenia, sukcesów i determinacji".
Szefowa rządu oceniła, że przed Jakim stoi niełatwe zadanie: przywrócić ludziom sprawiedliwość i wiarę w państwo polskie. - Zaczynamy żmudną pracę, która ma naprawić krzywdę tysięcy ludzi - podkreśliła.
"Niesprawiedliwości trzeba powiedzieć dość"
- Przez wiele lat pod okiem ważnych instytucji państwowych, pod okiem ważnych urzędników toczył się niebywały proceder okradania ludzi z ich własności, z ich mienia. Ludzie tracili poprzez dziką prywatyzację swoje majątki, mieszkania, to wszystko, co zdobyli ciężką pracą przez całe swoje życie. I tej niesprawiedliwości trzeba powiedzieć dość, trzeba zatrzymać to, co krzywdzi ludzi - podkreśliła szefowa rządu. Nawiązując do obietnic z okresu kampanii wyborczej w 2015 r., Szydło zaznaczyła, że rząd przywraca państwo obywatelom. Dodała, że ci, którzy są uczciwi, "muszą wiedzieć, że państwo będzie stało po ich stronie", a nieuczciwi "muszą wiedzieć, że państwo zawsze będzie surowo dążyło do tego, żeby ponieśli odpowiedzialność za swoje czyny".
- Wierzę, że w to głęboko, że pan wiceminister Jaki sprosta temu wyzwaniu i będziemy mogli po zakończeniu pracy komisji powiedzieć, że sprawiedliwość została przywrócona i tym, którzy zostali skrzywdzeni te krzywdy wynagrodziliśmy - dodała.
Według szefowej rządu Patryk Jaki "podejmuje się bardzo trudnego zadania, wyzwania, które będzie od niego wymagało determinacji, konsekwencji, ciężkiej pracy". - Życzę panu ministrowi, całej komisji powodzenia w tym trudnym zadaniu wystarczającej determinacji i konsekwencji w realizacji tego zadania - powiedziała Szydło.
"Zielona wyspa dla oszustów i cwaniaków"
- Premier Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Platforma Obywatelska obiecywali Polakom zieloną wyspę. I rzeczywiście można powiedzieć, że w jakimś sensie słowa dotrzymali, bo jeśli popatrzymy na to, co działo się w Warszawie, to była to zielona wyspa, tylko dla kogo? Dla oszustów, cwaniaków i przestępców - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Zaznaczył, że przez osiem lat ludzie byli "brutalnie wyrzucani ze swoich mieszkań i domów". - Były przejmowane kamienice, nieruchomości warte miliony złotych przez ludzi, którzy nie mieli do tego żadnego prawa ani tytułu - dodał. Podkreślił, że działo się tak, ponieważ "państwo praktycznie nie istniało". - My nie tylko mówimy, my działamy. Na polecenie pani premier zgodnie z ustaleniami (…) zdecydowaliśmy się w wielu obszarach, również w tym wprowadzać normalność. - mówił.
Jaki: można składać wnioski
- Realizujemy zapowiedź z zeszłego roku. Widać, że nie rzucamy słów na wiatr, tylko rząd premier Beaty Szydło konsekwentnie realizuje swój program - powiedział Patryk Jaki. Dodał, że "w zeszłym roku przy udziale prezesa Jarosława Kaczyńskiego obiecaliśmy, że powołamy komisję, która będzie rozliczała aferę reprywatyzacyjną i dzisiaj jest realizacja tego postulatu, o którym wspominał pan prezes".
Wiceminister wskazał, że "jest to jedna z najistotniejszych spraw rządu Beaty Szydło - to znaczy przywracanie państwu funkcji sprawiedliwości".
- Proszę sobie wyobrazić, że w Warszawie kilkadziesiąt tysięcy osób straciło z dnia na dzień swoje mieszkanie, niektórzy zostali wyrzuceni do piwnic ze swoimi rodzinami i polskie państwo pokazywało, że nic się nie stało. Polskie państwo w sprawie reprywatyzacji było pobite, było upokorzone i ta komisja jest próbą podniesienia państwa z kolan - mówił Jaki.
Wskazał, że państwo będzie wreszcie "dbać o tych, o których powinno dbać, to znaczy o najsłabszych".
Oświadczył, że można już składać wnioski o to, żeby Komisja Weryfikacyjna ds. reprywatyzacji zajęła się konkretnymi nieruchomościami. - Bardzo do tego zachęcamy - dodał.
Chce, by "każdego miesiąca komisja badała jedną sprawę i w krótkim czasie wydawała decyzje".
- Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby pokazać, że podjęliśmy państwo z kolan i państwo potrafi wygrać z zorganizowaną grupą przestępczą, z mafią reprywatyzacyjną - powiedział szef komisji.
Ziobro: Gronkiewicz-Waltz powinna stanąć przed komisją
Ziobro był pytany o stanowisko prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, która oceniła, że komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji jest niekonstytucyjna, a pytana, czy się przed nią stawi, odparła: "Myślę, że nie". - To, co mówi pani Gronkiewicz-Waltz jest po pierwsze wyrazem jej niestety zuchwałości, buty, pychy. Pychy tej władzy Platformy Obywatelskiej, która potrafi w sposób tak ostentacyjny stawiać się ponad prawem, ponad zwykłymi obywatelami, ponad wszystkimi Polakami - ocenił Ziobro. - To jest bardzo smutne, zwłaszcza w sytuacji, kiedy to pani Gronkiewicz-Waltz jako pierwsza powinna być zainteresowana tym, aby stanąć przed jawnie działającą, transparentną komisją śledczą i powiedzieć, co w tej sprawie zrobiła, by zatrzymać dramat tysięcy mieszkańców Warszawy, którzy byli tak brutalnie traktowani przez przestępców - dodał minister.
Zdaniem Ziobry Gronkiewicz-Waltz, "jeżeli z takim zacięciem nie chce realizować swoich obowiązków jako obywatel, to oczywiście musi się liczyć z odpowiedzialnością prawną". - Sądzę, że obywatele będą wyciągać własne wnioski i przemyślenia na temat postawy butnego polityka w osobie prezydent miasta Warszawy pani Gronkiewicz-Waltz - powiedział Ziobro.
Pokłosie afery reprywatyzacyjnej
W ubiegły piątek weszła w życie ustawa powołująca komisję weryfikacyjną do tzw. dzikiej reprywatyzacji w stolicy. Komisja ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji nieruchomości jej prace mają być jawne.
Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej w stolicy, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej ok. 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Na mocy decyzji ratusza z 2012 r. została ona przejęta przez trzy osoby, które nabyły roszczenia od spadkobierców - mimo że odszkodowanie za nią dostał wcześniej jej ostatni przedwojenny właściciel, obywatel Danii. Prokuratorskie zarzuty mają już osoby zaangażowane w zwrot działki, m.in. b. urzędnik ratusza Jakub R. i znany adwokat Robert N.
Autor: js/sk / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24