Papież Franciszek postanowił się nie oszczędzać. Postanowił wyjść ze szpitala, gdzie z pewnością byłby bezpieczniejszy. Postanowił zacząć spotykać się z ludźmi - zauważył w TVN24 publicysta katolicki Tomasz Terlikowski, komentując informację o śmierci Ojca Świętego. Wyjaśnił także, co wydarzy się w Watykanie w najbliższych tygodniach.
W poniedziałek Watykan poinformował o śmierci papieża Franciszka. Biskup Rzymu miał 88 lat. Zmarł w czasie rekonwalescencji po ciężkim zapaleniu płuc.
- Chociaż szło ku lepszemu, to było też wiadomo, że z takiej choroby, jaką jest zapalenie płuc, kiedy się nie ma połówki jednego płuca i kiedy ma się blisko 90 lat, łatwo się nie wychodzi - przyznał w TVN24 Tomasz Terlikowski. - Co więcej, papież Franciszek, było to wyraźnie widać, postanowił się nie oszczędzać. Postanowił wyjść ze szpitala, chociaż wiele wskazuje na to, że w szpitalu mógł jeszcze zostać. Tam byłby z pewnością bezpieczniejszy. Postanowił zacząć spotykać się z ludźmi - zauważył dziennikarz. Podkreślił, że w tym wieku, przy obustronnym zapaleniu płuc i zbliżającą się sepsą było to bardzo ryzykowne.
- Ale rzeczywiście chyba nikt nie spodziewał się, że to nastąpi tak szybko. Szczególnie że wczoraj papież spotkał się na krótko, ale jednak, z (wiceprezydentem USA - red.) J.D. Vancem - dodał.
"Stolica Piotrowa jest pusta". Co teraz?
Pytany, jakie są procedury w Watykanie po śmierci papieża, Terlikowski zwrócił uwagę, że "pierwsze procedury już się odbyły". Wskazał między innymi na "stukanie specjalnym młoteczkiem w głowę papieża, żeby sprawdzić, czy on rzeczywiście nie żyje".
Jak mówił, teraz trzeba przygotować "ogromną uroczystość", jaką będzie pogrzeb papieża, na który przybędą kardynałowie, biskupi, księża i świeccy z całego świata. Terlikowski wskazał, że uroczystość pogrzebowa ma przewidziane w prawie kościelnym formuły i terminy. - Wiemy już, gdzie papież będzie pochowany, bo wiemy, jaki złożył testament - powiedział.
- Później, kiedy odbędą się już uroczystości pogrzebowe, myślę, że w ciągu kilkunastu dni, w tym tygodniu, najpóźniej na początku przyszłego, prawdopodobnie dziekan Kolegium Kardynalskiego wygłosi pierwsze kazanie i rozpocznie się konklawe - dodał
- Ktoś, w ciągu kilku, kilkunastu dni, zostanie wybrany nowym papieżem - podsumował Terlikowski. Zaznaczył, że będzie to "specyficzne konklawe". - To będzie pierwsze konklawe tak bogate, tak bardzo różnorodne, bo papież mianował na kardynałów ludzi z tak zwanych peryferiów Kościoła. Oni się często nie znają, będą się musieli poznać, dopiero w trakcie tego konklawe, a kiedy się poznają, wtedy będą musieli kogoś wybrać na następstwa papieża Franciszka - wyjaśnił dziennikarz.
- Kościół nie może istnieć bez papieża - stwierdził dalej Terlikowski. Zaznaczył, że są w prawnie przewidziane struktury na "bezkrólewie, na czas sede vacante, czyli kiedy stolica Piotrowa jest pusta". - Bywało, że trwało to wiele miesięcy, natomiast w czasach nowożytnych to nigdy nie trwa długo, ten wybór zawsze dokonuje się dość szybko, dlatego że Kościół bez widzialnego zwierzchnika, jakim jest Biskup Rzymu, papież, po prostu nie może funkcjonować normalnie - wyjaśnił gość TVN24.
Terlikowski powiedział, że "konklawe będzie trwało tyle, ile będzie trzeba". - Ostatnie konklawe nie były długie, ale pamiętajmy były i konklawe które trwały kilka tygodni. Tu prawie na pewno tak nie będzie - ocenił.
Jak mówił, w tej chwili prawa wyborcze ma około 140 kardynałów "i tylu powinno się zjechać". Zwrócił uwagę, że prawie 80 procent z nich zostało wybranych przez papieża Franciszka.
Autorka/Autor: momo/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: ALESSANDRO DI MEO/EPA/PAP