- Pan Sellin rżnie głupa. Albo jest niekompetentny albo bezczelnie kłamie – stwierdził Leszek Miller. Były premier odniósł się tymi słowami do zarzutów posła, który stwierdził w Sejmie, że za zerwanie kontraktu gazowego z Norwegią Miller powinien stanąć przed Trybunałem Stanu.
- Tysiąc razy to wyjaśniałem, ale powtórzę jeszcze raz. Z kontraktem z Norwegią jest jak z potworem z Loch Ness. Też wielu o nim słyszało, ale nikt go nie widział – przekonywał Miller.
- Nie widziałem dokumentów związanych z tą sprawą, ale nie widzę powodów dla których pan Miller miałby mówić nieprawdę. Chyba czas już skończyć z tym sporem – stwierdził marszałek Sejmu Stefan Niesiołowski.
Jak przekonywał były premier, z Norwegami Polskę wiązało jedynie wstępne porozumienie, z którego zresztą oni sami zrezygnowali. - To Norwegowie poprosili o odstąpienie od umowy. Ich gaz jest bardzo drogi i nie byli w stanie znaleźć kupców na jego ogromną nadwyżkę, co było warunkiem umowy.
I kto to kupi?
„Dywersyfikacyjną biegunką” określił Miller szukanie jakichkolwiek alternatywnych źródeł dostaw gazu dla Polski. - Nie sztuką jest sprowadzić gaz, który będzie za drogi i nikt go nie kupi. Trzeba zwiększyć własne wydobycie. Trzeba też połączyć się z siecią zachodnioeuropejską i zwiększać pojemność rezerwowych zbiorników – przedstawił swoje propozycje strategicznego rozwiązania problemów z gazem.
- Dramatyczne by było, gdybyśmy co roku powtarzali takie spory. Musimy zwiększyć własne wydobycie, zastanowić się nad odnawialnymi źródłami energii i energią jądrowa - apelował Janusz Piechociński z PSL. - Polska powinna być zainteresowana, aby maksymalnie dużo nowych gazociągów i ropociągów przechodziło przez jej teren. To nie tylko zwiększy nasze bezpieczeństwo, ale i pozwoli zarobić na tranzycie – dodał.
Z gazem jak z wojskiem?
Artur Zawisza podkreślił, że bezpieczeństwo energetyczne kraju powinno być przedmiotem zgody wszystkich partii. Zdaniem Zawiszy bardzo ważna jest szybka budowa gazoportu. Tym samym Zawisza nie zgodził się z Leszkiem Millerem w kwestii sprowadzania gazu drogą morską. - Z polityką bezpieczeństwa energetycznego jest jak z obronnością. Wojsko też kosztuje, ale w sytuacji zagrożenia broni ojczyzny. Nawet najdroższy gaz jest lepszy niż żaden, jeśli Rosja odetnie nam dostawy gazu – przekonywał.
jaś
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24