- Policja ma prawo do używania pałki w sytuacji czynnego oporu. To nie jest tak, że ta pałka jest tylko po to, żeby sobie wisiała - bronił interwencji policjantów wobec Przemysława Wiplera rzecznik policji Mariusz Sokołowski. - To wygląda na chaotyczne okładanie, czyli brak profesjonalności działań policji - komentował z kolei były szef więziennictwa Paweł Moczydłowski.
Nagranie wywołało wiele kontrowersji. Część komentatorów krytykowała zachowanie policji.
"Nie ma brutalności"
Rzecznik policji Mariusz Sokołowski w piątek w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 bronił funkcjonariuszy.
- Zdecydowane działanie policji, dobrze ocenione przez prokuraturę, która analizując ten materiał dowodowy nie dopatrzyła się tego, żeby policjanci przekroczyli swoje uprawnienia - stwierdził. Zaznaczył przy tym, że ws. nagrania i pobicia Wiplera wypowiada się wiele osób, "którzy nie mają doświadczenia na ulicy". - Jestem pod wrażeniem policjantki, która tam była - ocenił rzecznik. Jego zdaniem zachowała się poprawnie, bo gdy Wipler przestawał stawiać opór, odchodziła od niego. - Nie ma brutalności. Zresztą tak samo oceniła to prokuratura - podkreślił.
"Czy okładanie go jest słuszną koncepcją?"
Paweł Moczydłowski, były szef więziennictwa, interwencję policji nazwał "niepoprawną". - Do momentu upadku (Wiplera - red.) jest to jakoś wytłumaczalne, tym bardziej, że nie ma dźwięku tego dialogu, a to jest jednak ważne - mówił o interwencji policji.
- Natomiast w momencie, kiedy on leży, to pytanie jest o koncepcję sposobu pacyfikacji. Czy okładanie go, aż on opadnie z odruchów samoobronnych jest poprawną koncepcją, czy tam też jest brak wyszkolenia funkcjonariuszy? - zastanawiał się dalej. Moczydłowski przyznał, że gdy Wipler wkroczył w interwencję policji, funkcjonariusze postąpili słusznie chcąc go spacyfikować.
"Brak profesjonalności działań policji"
Sokołowski nie potrafił stwierdzić, czy policjant uderzył ręką w twarz Wiplera, gdy ten leżał już na ziemi. - Mam nadzieję, że prokuratura - która mówi, że ma lepsze nagrania - wie po klatkowej analizie, czy mogło być uderzenie, czy też nie - dodał.
Rzecznik argumentował, że policja ma prawo do używania pałki w sytuacji czynnego oporu. - To nie jest tak, że ta pałka jest tylko po to, żeby sobie wisiała - podkreślił.
Moczydłowski tę sytuację ocenia zupełnie inaczej. - To wygląda na chaotyczne okładanie, czyli brak profesjonalności działań policji. Skucie go powinno zająć niedługą chwilę - wytykał. I zaznaczył: - Reagując w ten sposób, można kogoś zatłuc na śmierć.
Przyznał jednak, że część wydarzeń wpływa na niekorzyść Wiplera. - Nie złożył zażalenia, nie złożył powiadomienia o ewentualnym przestępstwie popełnionym przez policję i odmówił złożenia wyjaśnień. Sam się wykluczył z możliwości interwencji prawa - stwierdził.
Autor: nsz/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24