Dziesięciu rodzinnym firmom z Nowego Miasta Lubawskiego zatrudniającym około 100 osób grozi bankructwo. Urząd kontroli skarbowej nałożył na nie kary, choć te prawa nie łamały. Przedsiębiorcy kupowali paliwo od dostawcy, który nie płacił należnych podatków paliwowych i akcyzy. Firmy o tym nie wiedziały i sumiennie rozliczały się z fiskusem, ale to one mają ponieść konsekwencje paliwowego przekrętu. Materiał programu "Blisko ludzi".
Pan Piotr jest właścicielem jednej firm, na które urząd kontroli skarbowej nałożył kary. Zajmuje się transportem towarów. Na rynku od 20 lat. Ma do zapłaty ponadmilionową karę, mimo że jest niewinny. Chodzi o paliwo - miesięcznie kupował on od kilku do kilkunastu tysięcy litrów oleju napędowego od firm handlującym nim hurtowo. Dwie z nich, jak się okazało, działały w ramach tzw. mafii paliwowej. Nie płaciły należnych podatków paliwowych i akcyzy.
Urząd kontroli skarbowej nałożył kary łącznie na 10 firm z Nowego Miasta Lubawskiego. Część z właścicieli zaciągnęła na spłatę długu kredyty w obawie przed komornikiem.
- Ja do tej pory żyłam w przeświadczeniu, że państwo polskie obroni mnie przed oszustami. Tymczasem rzeczywistość jest inna - żaliła się właścicielka jednej z ukaranych spółek Ewa Józefowicz.
Fiskus: nie sprawdzili sprzedawców
Urząd kontroli skarbowej argumentuje, że przedsiębiorcy nie skontrolowali sprzedawców, więc to oni ponoszą odpowiedzialność. Taki obowiązek nakłada na nich prawo.
- Zasugerowali się ceną paliwa, nie sprawdzili sprzedawców. Nie dopełniono staranności. Zgodnie z przepisami prawa muszą opłacić podatki - przekonywała Mirosława Torenc z UKS w Olsztynie.
Firmy, które nielegalnie sprzedawały paliwo, zniknęły. W miejscu, gdzie miały znajdować się ich siedziby, są już nowi najemcy. Wobec oszustów toczą się postępowania prokuratorskie. Są oni poszukiwani przez policję.
Autor: kło / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24