Lider Ruchu Palikota Janusz Palikot został w środę ukarany naganą. Decyzję podjęła sejmowa komisja etyki poselskiej w związku ze słowami posła, który stwierdził, że szef SLD Leszek Miller "ma krew żołnierzy na rękach" - poinformował szef komisji Franciszek Stefaniuk (PSL).
O ukaranie Palikota wnosił rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Chodzi o konferencję prasową Palikota w marcu, w kontekście m.in. sprawy więzień CIA w Polsce. "Krew na rękach za tych żołnierzy, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie ma Leszek Miller" - mówił wówczas lider RP.
O politycznej odpowiedzialności
Palikot dodał też, że "wszyscy żołnierze polscy, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie, cała ta przelana polska krew została przelana m.in. dlatego, że Leszek Miller wysłał wojska do Iraku i w konsekwencji do Afganistanu".
Według szefa Ruchu Palikota, Miller "ponosi polityczną i moralną odpowiedzialność za śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie i w Iraku". - Polska popełniła, i Leszek Miller, który jest za to odpowiedzialny, wielki błąd, wdając się w wojnę, która nie była naszą wojną - ocenił wówczas lider RP.
Kolejna taka kara
W kwietniu Palikot został ukarany przez komisję etyki również karą nagany za nazwanie księży chamami.
Komisja etyki poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24