Rekordowa kara dla Wojewódzkiego Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Suchowoli (woj. lubelskie). Dyrekcja musi zapłacić 210 tys. złotych. A to dlatego, że wprowadziła cennik dla pacjentów. Podopieczni musieli płacić m.in. za prąd, wrzątek i papier toaletowy. Zapłatę mogli odrobić, np. myjąc szpitalne podłogi. Materiał "Faktów" TVN.
- To jest pierwsza tego typu kara w takiej wysokości - wyjaśnił Paweł Grzesiewki, dyrektor wydziału prawnego Rzecznika Praw Pacjenta.
RPP w komunikacie na swojej stronie internetowej informuje, że 210 tys. złotych kary jest wynikiem "braku podjęcia przez placówkę wszelkich działań zmierzających do wyeliminowania nieprawidłowości" wskazanych szpitalowi w kwietniu 2016 roku.
Lista zarzutów jest długa. Nie było dokumentacji, indywidualnych programów terapeutycznych, wyjść dla pacjentów poza budynek szpitala, czy stałej obsady izby przyjęć. Były za to łóżka na korytarzach, niestosowne zwracanie się do pacjentów i kazanie im sprzątać.
Cennik usług dla pacjenta
Na oddziałach pojawił się także cennik "usług". Na przykład z czajnika mogły - jak brzmiało ogłoszenie zamieszczone na korytarzu - "korzystać tylko osoby, które uiściły opłatę". Tygodniowo wynosiła 3 złote dla panów i złotówkę dla pań.
Ale to nie wszystko. Płacić trzeba było za wrzątek do małego kubka (10 groszy) i dużego (20 groszy), naładowanie telefonu (50 gr), użycie elektrycznej maszynki do golenia (3 zł), czy wypranie ubrań w pralce (5 zł).
Kto pieniędzy nie miał, mógł zapracować.
Grzesiewski jest oburzony. - Pobieranie opłat, np. za prąd, czy za ładowanie komórki, czyli za rzeczy pierwszej potrzeby, to w ocenie Rzecznika Praw Pacjenta, jest niedopuszczalne - oświadczył.
Kara dla suchowolskiego szpitala zasili budżet państwa.
Autor: pk\mtom / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN